Choć do niedawna geograficzny biegun północny wędrował w stronę Zatoki Hudsona w Ameryce Północnej, teraz gwałtownie skręcił w stronę Wielkiej Brytanii i porusza się dwa razy szybciej – czytamy w dzienniku. Wiemy to dzięki nowym obserwacjom GPS – informuje "Gazeta Wyborcza".

Choć do niedawna geograficzny biegun północny wędrował w stronę Zatoki Hudsona w Ameryce Północnej, teraz gwałtownie skręcił w stronę Wielkiej Brytanii i porusza się dwa razy szybciej – czytamy w dzienniku. Wiemy to dzięki nowym obserwacjom GPS – informuje "Gazeta Wyborcza".
Biegun północny, na zdj. lodołamacz /M. Jakobssohn /PAP/EPA

Oś, wokół której Ziemia wiruje, zmieniając nam dzień w noc, lubi wędrować. Odkąd naukowcy rozpoczęli obserwacje tego fenomenu przeszło sto lat temu, przesunęła się o 12 m.

Dzięki nowym obserwacjom za pomocą GPS wiadomo, że jeszcze do niedawna geograficzny biegun północny wędrował powolutku w stronę Zatoki Hudsona w Ameryce Północnej. Jednak na początku XXI w. ostro skręcił w stronę Wielkiej Brytanii i do tego zaczął się poruszać dwa razy szybciej niż wcześniej - z prędkością blisko 17 cm na rok.

Zdaniem uczonych powodem tego "skoku w bok" jest zmiana masy w różnych rejonach Ziemi. Korzystając z amerykańsko-niemieckich satelitów GRACE badających zmienność ziemskiego pola grawitacyjnego, naukowcy dokładnie pomierzyli to zjawisko. Udowadniają, że osią naszej planety ruszyło globalne ocieplenie, a dokładnie - topnienie lodowców Grenlandii (która traci blisko 280 mld ton lodu rocznie) i Antarktydy Zachodniej oraz wysychanie Azji w rejonie Morza Kaspijskiego i subkontynentu indyjskiego.

(mal)