Dziś po raz kolejny nie doszło do procesu byłego szefa Śląskiej Kasy Chorych, Andrzeja Sośnierza. Szefowi Kasy, w czasie gdy ministrem zdrowia był Mariusz Łapiński, zarzucono niegospodarność. Akt oskarżenia jest od dawna gotowy, oskarżony stawia się w sądzie, ale proces nie może się rozpocząć.

Po wielu miesiącach śledztwa i skierowaniu sprawy do sądu okazuje się, że nie wiadomo kto w tej sprawie jest pokrzywdzonym. Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, który wysłał doniesienie do prokuratury – nie jest; Ministerstwo Zdrowia – też nie jest. A urzędnicy Ministerstwa odsyłają sprawę do Narodowego Funduszu Zdrowia. Ale centrala Funduszu w Warszawie odsyła do swojego przedstawicielstwa regionalnego w Katowicach. Natomiast zarząd wojewódzki... oczywiście odsyła do centrali, w Warszawie. Dlatego nie ma prawidłowego zawiadomienia pokrzywdzonego i do końca nie wiadomo kto nim jest.

Dodajmy, że oskarżony, Andrzej Sośnierz doprowadził do wprowadzenia na Śląsku zamiast książeczek zdrowia specjalnych kart chipowych.