Arktyka się topi – alarmują amerykańscy naukowcy. Powierzchnia pól i kry lodowej wynosiła w marcu 14,7 mln km kwadratowych – to o 7 procent mniej w porównaniu z okresem lat 1979-2000. Świadczy to o przyspieszaniu procesów ocieplania się światowego klimatu.

W marcu, który zazwyczaj oznacza koniec zimy w Arktyce, powierzchnia lodu powinna być największa, aby stopniowo zmniejszać się w okresie letnim. Długookresowa tendencja wydaje się przyspieszać i jest oznaką ocieplania się klimatu będącym rezultatem emisji do atmosfery gazów cieplarnianych - powiedział Walt Meier z amerykańskiej organizacji badawczej National Sea and Ice Data Center.

Kurczenie się pokrywy lodowej i uwalnianie do oceanu znacznych ilości słodkiej wody zakłóca rozkład prądów morskich i przyspiesza zmiany klimatu. Naukowcy zwracają też uwagę, że powstaje sprzężenie zwrotne - lód i śnieg odbijają bowiem promienie słoneczne z powrotem do atmosfery. Kurczenie się ich powierzchni powoduje, że ocean otrzymuje więcej ciepła i zmiany klimatu stają się jeszcze szybsze.