W Europie trwa usuwanie skutków weekendowych wichur. Ale anomalie pogodowe dotykają także Stany Zjednoczone. W Kalifornii od 4 dni pada ulewny deszcz, wywołując lawiny błotne i powodzie.

Potężna nawałnica połączona z gwałtownymi opadami deszczu zaatakowała Kalifornię w pasie wybrzeża od San Francisco na północy do Los Angeles na południu. Kilkaset ludzi z najbardziej zagrożonych rejonów musiano ewakuować.

Strażacy w okolicach Los Angeles nie są w stanie odpowiedzieć na wszystkie wezwania o pomoc; tam ok. 12 tys. ludzi zostało pozbawionych prądu - linie energetyczne zostały uszkodzone przez upadające drzewa.

Podczas gdy Kalifornia zmaga się wielką wodą, w Sierra Nevada wielka zima. Zasypane są górskie drogi, nie jeżdżą pociągi, pozamykane są lotniska. Śnieg pada tam praktycznie bez przerwy od dwóch tygodni.

Niezbyt pocieszające są prognozy dla Europy, która przez weekend zmagała się z silnymi wiatrami; dziś w północno-zachodniej Anglii spodziewane jest kolejna fala ulew i wichur. nieczynne są szkoły, a w kilku szpitalach odwołano operacje. Do wielu domów żywność dostarczana jest pontonami.