451 żubrów, w tym 52 młode urodzone w ubiegłym roku, żyje na wolności w polskiej części Puszczy Białowieskiej. Takie są wyniki zakończonego właśnie dorocznego liczenia tych zwierząt.

Tej zimy liczenie utrudniał śnieg. Co prawda jest on niezbędny, by zlokalizować po tropach te żubry, które nie przychodzą do miejsc zimowego dokarmiania, ale zbyt gruba warstwa utrudniała lub wręcz uniemożliwiała dojazd w niektóre miejsca, gdzie liczenie było prowadzone.

Stado nieznacznie zmniejszyło się w stosunku do roku ubiegłego. Urodziło się 52 młodych, ale jednocześnie 57 żubrów ubyło. Ok. 30 zostało odstrzelonych, 10 przekazano do hodowli lub ogrodów zoologicznych na Węgrzech, w Czechach i Polsce. 17 sztuk padło z przyczyn naturalnych, zginęło na drogach, torach lub z rąk kłusowników.

Choć białowieskie stado nieznacznie się zmniejszyło i tak jest dużo większe, niż zakładano przed laty. Według wielu ekspertów jest ono zbyt liczne w stosunku do obszaru, na którym bytuje. Zwierzęta są zbyt blisko spokrewnione, co sprzyja chorobom genetycznym. Stąd pomysły m.in. na rozsiedlenie populacji na kompleksy leśne sąsiadujące z Puszczą Białowieską i stworzenie specjalnych korytarzy ekologicznych między nimi, by ta migracja miała charakter naturalny.

W Polsce żubry żyją na wolności m.in. w Bieszczadach, Lasach Pilskich, Puszczy Boreckiej i Puszczy Knyszyńskiej.