Rosjanie wycofali z rynku banknoty o nominale 10 rubli i zastąpili je monetami. Produkcja banknotów o niskich nominałach stała się bowiem u naszych wschodnich sąsiadów nieopłacalna, bo szybko się zużywają, a ich produkcja kosztuje więcej niż wynosi wartość nominalna.

Maszyny mennicy cały czas pracują pełną parą, bo muszą wypuścić na rynek półtora miliona „czerwońców”, jak powszechnie w Rosji nazywa się dziesięciorublówki. Nowa moneta to pieniądz na czas kryzysu – jest ze stali, trwały i co najważniejsze, tani. Jest żółta i w odróżnieniu od monet 1, 2 i 5-rublowych ma inny rozmiar. Będzie łatwo jej używać - stwierdził jeden z pracowników rosyjskiej mennicy. Portfele będą cięższe, ale tylko trochę, bo moneta waży zaledwie ciut ponad sześć gramów - dodał inny.

Po wymianie dziesięciorublówek przyjdzie pora na banknoty tysiącrublowe. Będą zmiany, ale nie z powodu ekonomii. Chodzi o fałszywki, które zalewają rynek. W ubiegłym roku ujawniono ich ponad 70 tysięcy. Posłuchaj relacji moskiewskiego korespondenta RMF FM Przemysława Marca: