Rząd do końca maja powinien przesłać do Sejmu nową ustawę o świadczeniach zdrowotnych. Nowy minister zdrowia Wojciech Rudnicki zapowiada utworzenie "koszyka negatywnego", czyli zestaw usług, za które będziemy płacić.

„Koszyk negatywny” to najłatwiejsze rozwiązanie – przyznaje nowy minister. Koszyk określi to, za co pacjenci zapłacić muszą. Reszta będzie dostępna w ramach ubezpieczenia teoretycznie, ponieważ kolejki do wielu specjalistów nie znikną.

Proszę pamiętać, że jesteśmy biednym krajem. Nie możemy zaoferować więcej, niż nas na to stać - mówi min. Rudnicki. Na pewno na razie nie będzie współfinansowania świadczeń zdrowotnych, bo rząd nie zdąży tego opracować. Nie będzie też dodatkowych ubezpieczeń, ponieważ nowy minister ma wątpliwości, czy jest to zgodne z Konstytucją.

Minister Rudnicki proponuje też utworzenie czegoś na wzór ogólnopolskiego systemu kolejkowego: Oznacza zarazem konieczność wprowadzenia czytelnej łatwo dostępnej, opartej na klarownych regułach kolejki. Oznacza to, że ktoś czekający na przykład na endoprotezę w Krakowie, na operację będzie mógł jechać do szpitala w Katowicach, jeśli tam będą mogli szybciej przeprowadzić operację.