​Żywie Biełaruś! Poruszający głos białoruskich artystów i aktywistów wybrzmi od 23 czerwca w centrum Berlina. W Instytucie Pileckiego - otwarcie wystawy fotografii, na których twórcy udokumentowali demokratyczne protesty na Białorusi.

Na wernisaż, różnymi drogami, docierają artyści i aktywiści zarówno z Białorusi jak i z emigracji. Jak mówi Hanna Radziejowska, szefowa berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego wystawa to "opowieść Białorusinów zapisana w bardzo dramatycznych sytuacjach", być może zapis "końca epoki"

Witold Pilecki, w szerokim sensie, jest patronem tych, którzy dają świadectwo prawdy w najtrudniejszych, skrajnych warunkach - dodaje Radziejowska. Nasza wystawa jest pierwszą w Niemczech, która ukazuje zapis tego, co przez ostatni rok działo się na Białorusi, dokonany przez niezależnych białoruskich korespondentów. Prezentujemy na niej przejmujące zdjęcia, filmy, zapisy akcji performatywnych, które działy się w przestrzeni miejskiej Mińska, ale także rysunki wykonane przez aresztowanych artystów w więzieniach. Pokazujemy również to, jak protesty nabrały tej niezwykłej kobiecej twarzy: gdy mężczyźni byli aresztowani i katowani, to kobiety masowo wyszły na ulice i wzięły na siebie ciężar demonstracji - opowiada Hanna Radziejowska. 

Na wystawie "Niech żyje Białoruś!" zobaczymy dzieła 20 artystów oraz szeregu anonimowych mieszkańców Mińska. Są to zdjęcia, a także materiały wideo, rysunki czy plakaty, wiele z nich powstało w trakcie aresztowań. Prezentują one nie tylko same demonstracje, ale też artystyczne konfrontacje sztuki z polityką, m.in. zapis performansów "Wolnego Chóru", który na zasadzie flash mobu w różnych punktach Mińska śpiewa białoruskie pieśni patriotyczne. 

Wystawa będzie prezentowana do 19 września w Instytucie Pileckiego w Berlinie. Jej skróconą wersję można także oglądać na Fotofestiwalu w Łodzi.