Właśnie ukazała się książka "Wanda. Opowieść o sile życia i śmierci". Jej autorka Anna Kamińska tworząc portret wybitnej himalaistki Wandy Rutkiewicz opisała nie tylko jej miłość do gór, ale też do ryzyka. Oprócz tego przywołuje trudne relacje z najbliższymi, fascynacje rajdami samochodowymi, opowieści o byciu gwiazdą i męskim uwielbieniu

To bardzo barwny portret silnej, pięknej kobiety. O trudnym charakterze. Pytam Annę Kamińską, gdzie szukała informacji o swojej bohaterce. Przede wszystkim w ludziach, bo okazało się, że Wanda jest niezwykle żywa w pamięci tych, którzy ją znali, podziwiali chodzili z nią w góry. Oni nadal śnią o Wandzie - mówi autorka książki.

Kamińska odwiedziła też, jak mówi, różne archiwa, również sądowe. Te wizyty dotyczyły brutalnego morderstwa ojca Wandy Rutkiewicz oraz uznania ją za zmarłą. Postać ojca była dla himalaistki wyjątkowo ważna. Ojciec był motorem napędowym wszelkich działań w jej życiu. Chciała mu zaimponować, pokazać, że stać ją na wiele (...) poza tym była kobietą, dla której ważna była autonomia, niezależność, to żeby nikt jej nie wypytywał i nie kazał się "wybebeszać" - mówi w RMF FM Anna Kamińska.

"Zginę w górach" - mówiła Wanda Rutkiewicz. Według dokumentów sądowych zmarła 13 maja 1992 roku. Dzień wcześniej zaginęła na górze Kanczendzonga w Himalajach. Jej śmierci nikt nie widział, jej ostatniego słowa nikt nie słyszał, jej ciała nikt nie odnalazł. Na początku XXI wieku do Izby Pamięci Jerzego Kukuczki zapukała para turystów, która twierdziła, że w jednym z klasztorów w Tybecie spotkała postać przypominającą zaginioną przed laty himalaistkę. Jej odejście, tak jak wiele zdarzeń z jej życia, do dziś pozostaje tajemnicą. W książce znalazły się nieznane dotychczas dokumenty, niepublikowane wcześnie fotografie oraz bliscy, którzy po raz pierwszy zgodzili się na rozmowę. 

Wanda Rutkiewicz to trzecia kobieta i pierwsza Europejka na Mount Evereście. Pierwsza kobieta, która zdobyła szczyt K2. Szybko musiała dorosnąć, by wesprzeć matkę w domowych obowiązkach. Ojcu chciała z kolei zastąpić pierworodnego syna, który zginął śmiercią tragiczną. Najpierw dźwigała ciężar niełatwej historii rodzinnej, później sprawy "na dole" zawsze pozostawiała na drugim planie.

Żyła od wyprawy do wyprawy. Nigdy nie zdecydowała się na macierzyństwo. Rozpadły się jej dwa małżeństwa. Najważniejsza była dla niej wolność. Jej prawdziwą miłością były góry. Pierwsza dama polskiego himalaizmu, Jej Wysokość. Nie było takiej jak ona, była brylantem, mówi się o niej, że była w połowie zbudowana z ambicji. Była fenomenem, ikoną. I zawsze gotowa była przekroczyć ograniczenia własnego ciała. Była skłonna zawsze ryzykować. Ona bardzo nie lubiła się wycofywać - mówi w RMF FM Anna Kamińska. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego.

Pamiątkową tablicę oraz zasadzony dąb poświęcone pamięci Wandy Rutkiewicz zostały umieszczone na otwartej niedawno Alei Podróżników, Odkrywców i Zdobywców w Krakowie, tuż obok Tauron Areny.


(łł)