"Dla mnie osobiście najciekawsza jest wczesna poezja Tadeusza Różewicza. To niezwykłe wiersze. On stworzył zupełnie nowy sposób mówienia o tragedii wojny” – tak zmarłego Tadeusza Różewicza wspomina poeta, eseista i prozaik Adam Zagajewski. Różewicz, jeden z najwybitniejszych polskich poetów XX wieku, dramaturg, wielokrotnie wymieniany jako kandydat do literackiego Nobla, zmarł dziś we Wrocławiu. W październiku skończyłby 93 lata.

Zobacz również:

Pozostał ważnym i wybitnym poetą, ale też pamiętam, że był częścią plejady poetów obok Miłosza, Szymborskiej, Herberta. Ci poeci dokonali dwóch niezwykłych rzeczy: dzięki nim polska poezja stała się znana na świecie i zmienili status poety w Polsce. Oni mówili o doświadczeniu historycznym, o rzeczach, z którymi każdy zetknął się w sposób na ogół przystępny. Przestali być artystami - pustelnikami, niekontaktującymi się ze światem. Nie przestali być artystami, ale stali się także komentatorami, brali udział w życiu publicznym. Pod tym względem Polska jest krajem wyjątkowym. Tadeusz Różewicz bardzo się do tego przyczynił - ocenia Zagajewski.

Według niego Różewicz był mniej oryginalny w okresie socrealizmu, uległ trochę poetyce socrealizmu. Ale poza tym był niezależny. Lubił to podkreślać, nawet geograficznie, przez to, że nigdy nie zamieszkał w Warszawie, że uciekł z Krakowa i stworzył postać outsidera. Najwyraźniej dobrze się z tym czuł - mówi Zagajewski.  

Mam poczucie, że to długie, udane życie artystyczne. Był obecny przez prawie 70 lat w polskiej literaturze i zawsze miał czytelników. To taki długodystansowiec, który potrafił przetrwać różne okresy i zawsze wchodząc do księgarni wiedziało się, że znajdzie się coś nowego Różewicza - uważa Zagajewski.

(mpw)