Dziś na ekrany kin na całym świecie wchodzi "Zaćmienie". To ekranizacja kolejnego tomu bestsellerowej książki o miłości dziewczyny i wampira. Adaptacje poprzednich części sagi autorstwa Stephenie Mayer - "Zmierzch" i "Księżyc w nowiu" - biły rekordy popularności.

"Zaćmienie" to taki harlequin dla nastolatków. Miłosne rozterki trójki głównych bohaterów - dziewczyny, wampira i wilkołaka - tych dwóch ostatnich w ciałach młodych chłopaków, przy czym jeden z nich cały czas występuje bez koszulki. Najłatwiej byłoby skwitować to pobłażliwym uśmiechem. Ale prawda jest taka, że to będzie kasowy hit.

Zwłaszcza, że dwie pierwsze części zarobiły miliard dolarów. Jakieś racjonalne uzasadnienie? Widocznie w tym przepisie wszystkie składniki są w takich proporcjach, jakich potrzebują młodzi widzowie (głównie płci żeńskiej) - młodzi, piękni aktorzy, czysta, szczera miłość, a do tego szczypta dreszczowca i odrobinę fantasy. I ta historia wypełnia chyba też lukę między Harrym Potterem a Bridget Jones.

Ale to nie jedyny filmowy hit najbliższych, wakacyjnych tygodni. Czekamy także na kolejną część "Shreka". " Shrek Foreve" do kin trafi w przyszły piątek, a czwarta filmu część ma być ostatnią. Natomiast w połowie lipca - "Predators". Do kin trafi nowy rozdział sagi o niesamowitym przybyszu z kosmosu, wyprodukowany przez Roberta Rodrigueza.