Twórcy filmu "Wołyń" powołali fundację, która ma im umożliwić zbieranie środków potrzebnych do ukończenia obrazu. Chodzi o 2,5 mln złotych.

Twórcy filmu "Wołyń" powołali fundację, która ma im umożliwić zbieranie środków potrzebnych do ukończenia obrazu. Chodzi o 2,5 mln złotych.
Wojciech Smarzowski na planie "Wołynia" /PAP/Wojciech Pacewicz /PAP

O powołaniu fundacji jako pierwsze poinformowało Stowarzyszenie Filmowców Polskich. W jej władzach zasiadają m.in. reżyser Wojciech Smarzowski i producent Dariusz Pietrykowski. 

"Prosimy o jeszcze chwilę cierpliwości. "Fundacja na rzecz filmu Wołyń" jest w trakcie rejestracji w Krajowym Rejestrze Sądowym. O uzyskaniu wpisu do KRS i numerze konta bankowego niebawem poinformujemy na niniejszej stronie" - czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie http://filmwolyn.org/  

Twórcy "Wołynia" zalecają ostrożne podchodzenie do pojawiających się w internecie oddolnych inicjatyw, które mają pomóc w zebraniu brakujących pieniędzy. "W związku z dużym zainteresowaniem naszym apelem, powstały w internecie samowolnie ­­­różne akcje crowdfundingowe, które zbierają środki na film bez porozumienia z reżyserem i producentem filmu, korzystając  bezprawnie z  materiałów filmowych i zdjęć" - napisali. 

Premiera "Wołynia" ma odbyć się 7 października 2016 roku. W obsadzie filmu są m.in. Michalina Łabacz, Arkadiusz Jakubik i Jacek Braciak.

Mamy zmontowany prawie cały epicki film o ludobójstwie na Kresach. Mam nadzieję, że to będzie ważne kino - mówi w krótkim nagraniu wideo opublikowanym kilka dni temu w sieci Wojciech Smarzowski. Podkreśla, że po pierwszych projekcjach jego obraz spotyka się z pozytywnym przyjęciem ze strony zarówno historyków, jak i osób związanych z Kresami.

Do zakończenia filmu brakuje nam jeszcze kilku dużych, zbiorowych, symbolicznych i ważnych dla wymowny scen. Z powodów finansowych nie udało nam się ich zrealizować w poprzednim roku. Mamy zamiar zrobić to teraz, najpóźniej w maju, żeby zdążyć na jesienną premierę - opowiada reżyser.

(mn)