Na scenie teatru Jaracza w Olsztynie trwają ostatnie przygotowania do sztuki Maria Stuart. Ostatnie dni królowej Szkocji odtworzy teatr Örkény István Színház z Węgier. Będzie to zakończenie międzynarodowego festiwalu Demoludy. Zakończenie wyjątkowe, bo na scenie będzie padał prawdziwy deszcz.
Ostatnim spektaklem tegorocznej edycji Demoludów będzie węgierska interpretacja sztuki "Maria Stuart". Spektakl opisuje ostatnie dni Marii, królowej Szkotów. Oskarżona o udział w spisku przeciwko królowej Anglii Elżbiecie, zostaje skazana na śmierć. W spektaklu rywalizują obie władczynie, ale też aktorki grające ich role.
To dla nas największe logistyczne i organizacyjne wyzwanie. Duża scena, wielu aktorów, ogromna scenografia. Proszę nie martwić się, że spektakl będzie po węgiersku. My też nie mówimy w tym języku. Dzięki napisom wszystko będzie można zrozumieć - powiedział naszemu reporterowi Marcin Zawada, dyrektor artystyczny festiwalu.
(Tłumaczenie wideo: - To co czyni nasz spektakl interesującym to fakt, że starałyśmy się znaleźć podobieństwa pomiędzy tymi dwoma kobietami. Chciałyśmy pokazać jak pewne cechy są uwypuklone lub jak bywają tłumione. Cechy, które dominują w Elżbiecie nie dominują w Marii.)
Spektakl jest rodzajem ostrzeżenia i studium niepohamowanej żądzy władzy, którym nadano niezwykle piękną formę teatralną. Za pomocą świetnych kreacji aktorskich, precyzyjnej reżyserii, doskonałej scenografii wspomaganej mistrzowskim światłem, twórcy przedstawienia sprawili, że historia sprzed ponad czterystu lat nadal brzmi aktualnie. Ciekawostką jest deszcz, który pojawia się w jednej ze scen sztuki - widzowie mają wrażenie jakby nad sceną przechodziło prawdziwe oberwanie chmury.
Demoludy to międzynarodowy festiwal, który pokazuję sztukę zza dawnej "żelaznej kurtyny". W ciągu pięciu festiwalowych dni, na trzech scenach, swoje spektakle zaprezentują Teatry z Polski, Czech i Węgier. W repertuarze znalazło się siedem sztuk, cztery czytania, instalacja, spotkania i warsztaty. To już dziewiąta edycja Demoludów w Olsztynie.
