Rodzina, przyjaciele, studenci pożegnali w Warszawie architekta, profesora Stefana Kuryłowicza. "Kiedy architekt umiera, pozostają po nim dzieła. One mówią o nim" - powiedział podczas mszy ks. Michał Janocha. Kuryłowicz zginął 6 czerwca w katastrofie awionetki w Hiszpanii. Miał 62 lata.

Obecni są tu dziś przedstawiciele aeroklubu; ci, którzy z nim latali. Jest chyba w każdym człowieku jakieś ikarowe pragnienie, żeby się oderwać od ziemi, żeby zobaczyć tę ziemię, po której się chodzi z innej, wyższej perspektywy. Wtedy wiele rzeczy, które z bliska wydają się nam wielkie i ważne, stamtąd wydają się malutkie. Ale stamtąd można także dostrzec ważne i duże rzeczy, których nie widać z bliska. Nabiera się właściwego dystansu -dodał ks. Janocha.

Kuryłowicz został pochowany na Powązkach Wojskowych w Alei Zasłużonych.