To był polski wieczór w amerykańskim Kapitolu. Owacjami na stojąco zakończyła się uroczysta projekcja filmu Andrzeja Wajdy "Wałęsa. Człowiek z nadziei" z udziałem legendarnego przywódcy Solidarności.

Finałowa scena filmu to wystąpienie Lecha Wałęsy właśnie na Kapitolu w 1989 roku. Podobnie jak wówczas podczas projekcji legendarny przywódca Solidarności uniósł ręce do góry w geście zwycięstwa.

Film zrobił ogromne wrażenie na amerykańskich politykach. To jest bardzo inspirujący wieczór - mieć ponownie tutaj prezydenta Wałęsę - mówiła senator Barbara Mikulski.

Polacy, którzy mieszkają w USA od lat i pamiętają wizytę Lecha Wałęsy, nie kryli wzruszenia. Jestem głęboko poruszona, jest mi trudno o tym mówić - przyznawała jedna z kobiet.

Sam Lech Wałęsa stwierdził w rozmowie z naszym dziennikarzem Pawłem Żuchowskim, że film podoba mu się coraz bardziej. Mnie się pierwszy raz nie podobało, żeby było jasne. Szósty raz mi się już bardzo podoba, bo inaczej na to patrzę - wyjaśniał.

Pod wielkim wrażeniem był Robert Więckiewicz, odtwórca głównej roli. Po pierwsze to miejsce, po drugie ten film - nieprawdopodobna sytuacja. W życiu bym nie pomyślał, że tutaj będę - powiedział.

(j.)