Krystyna Janda – wybitna aktorka teatralna i filmowa – została wyróżniona tytułem doktora honoris causa Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. “Jednego jestem po tych 45 latach pewna - umiem zagrać człowieka. Opowiedzieć o człowieku. I być może z tego powodu zasługuję na honor, którym mnie państwo obdarzacie” – powiedziała artystka.

Nigdy nie traktowałam siebie ani mojej pracy zbyt poważnie. Raczej nigdy nie brałam tego, co robię, za pracę. Przez całe życie była to przyjemność i zabawa, odpowiedzialność i często także poświęcenie, bo zawsze uważałam, że to zawód obarczony społecznymi obowiązkami i odpowiedzialnością - mówiła Krystyna Janda. Jak dodała, jej działalność była dla niej przede wszystkim sposobem "na udane życie, pełne wrażeń, sensu i niespodzianek".

Janda podkreśliła, że gra już od 45 lat, a na szczycie listy reżyserów, z którymi przyszło jej współpracować, znajduje się Andrzej Wajda. Obecnie wciela się w dziesięć postaci, a teatry, w których występuje, wystawiają spektakle 900 razy w roku.

Aktorka zwróciła się także do studentów szkoły, którzy, w jej ocenie, wchodzą w życie zawodowe w bardzo trudnych czasach. Przywilej interpretacji tego świata ma każdy artysta. Musicie być do tego - każdy z was z osobna - przygotowani. Nie może wam być wszystko jedno; nie wolno - wskazywała. Nie ma takiego filmu, spektaklu, roli, sceny, premiery, dla której warto byłoby upokorzyć człowieka. Nie ma - tego jestem pewna - mówiła. Jak podkreśliła, "sztuka nie jest cenniejsza niż godność".


W laudacji na cześć uhonorowanej, wygłoszonej przez rektor AST Dorotę Segdę, zwracano uwagę także na społeczne zaangażowanie Jandy oraz liczne nagrody, które zdobyła. Są wśród nich Feliksy, Gustawy, Orły, Lwy, Kaczki, Róże, Maski, Kamery i Palma - wymieniła Segda. Przywołała słowa aktora Jerzego Stuhra, który wskazywał, że Janda, grając w "Człowieku z marmuru", "zaczęła być reprezentantem nowego, młodego pokolenia Polaków, wyrażających niezgodę na rzeczywistość, która ich otaczała". Z kolei w "Przesłuchaniu", jak podkreślił Stuhr, aktorka "dała przykład swojemu pokoleniu, jak zdobywa się polityczną dojrzałość i postawę obywatelską, jak uczy się patriotyzmu, uczciwości i odwagi w walce z reżimem komunistycznym". Za tę rolę Janda została uznana za najlepszą aktorkę festiwalu w Cannes i w 1990 r. zdobyła na nim Złotą Palmę.

Podczas uroczystości inauguracji roku akademickiego wręczono indeksy studentom pierwszych lat. Rektor uczelni odczytała także list, który do społeczności skierował minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Wicepremier podziękował nauczycielom akademickim za "dbałość o rzetelny warsztat artystyczny młodych twórców, aktywność na scenie międzynarodowej, umiejętne łączenie teorii akademickiej z doświadczeniem i praktyką oraz wysoki poziom kształcenia studentów".