Organizatorzy konkursu Eurowizji wyrazili "głębokie rozczarowanie" wydanym przez władze ukraińskie zakazem wjazdu na Ukrainę reprezentantki Rosji na ten konkurs, który ma się odbyć w maju w Kijowie. W Moskwie decyzja Ukrainy została przyjęta z oburzeniem.

"Musimy przestrzegać praw kraju gospodarza, ale jesteśmy głęboko rozczarowani tą decyzją, która jest sprzeczna z duchem współzawodnictwa (...)" - napisano w oświadczeniu.

Przedstawicielką Rosji na Eurowizję jest niepełnosprawna wokalistka Julia Samojłowa. Ukraińskie władze ustaliły, że w 2015 roku wystąpiła ona na zaanektowanym przez Rosję Krymie. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) uznała, że Samojłowa złamała w ten sposób ukraińskie prawo. W środę SBU zabroniła piosenkarce wjazdu na Ukrainę przez trzy lata.

Z oburzeniem zostało to przyjęte w Moskwie. Zdaniem rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej to "chwila prawdy" dla społeczności europejskiej.

"Sądzę, że nadeszła chwila prawdy dla społeczności europejskiej: czy da się prowadzić SBU na pasku i zmotywuje ukraińskich radykałów do dalszych "czynów", czy jednak pokaże, że Europa z jej fundamentalnymi wartościami, do których zresztą zawsze odwoływali się przynajmniej w słowach politycy ukraińscy, jeszcze żyje" - napisała na Facebooku Zacharowa.

Przedstawiciel Dumy, izby niższej rosyjskiego parlamentu, Leonid Słucki zapowiedział, że Rosja spróbuje domagać się rewizji decyzji władz w Kijowie.

Będziemy apelować do zachodnich polityków, by namówili Kijów do zmiany dyskryminacyjnej decyzji - oświadczył Słucki.

W środę wieczorem służba prasowa rosyjskiej telewizji Pierwyj Kanał poinformowała, że Samojłowa będzie reprezentowała Rosję na Eurowizji w 2018 roku, jeśli nie zostanie dopuszczona do tegorocznego konkursu.

W kręgach rosyjskiego show-biznesu odezwały się też głosy, że Rosja powinna się wycofać z konkursu, jeśli Europejska Unia Nadawców zezwoli na przeprowadzenie konkursu bez udziału Samojłowej.

Od początku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego władze w Kijowie dysponują listą kilkudziesięciu rosyjskich artystów, którzy zostali uznani za osoby niepożądane  ze względu na popieranie aneksji Krymu i polityki Kremla na zajętych przez prorosyjskich separatystów obszarach Donbasu na wschodzie Ukrainy.

Pod koniec ubiegłego roku wicepremier Wiaczesław Kyryłenko oświadczył, że lista nie przestanie obowiązywać na czas Eurowizji. 62. konkurs Eurowizji odbędzie się na Ukrainie, gdyż zwyciężczynią jego ostatniej edycji, która była organizowana w Sztokholmie, została ukraińska piosenkarka pochodzenia tatarskiego Dżamala (Jamala).

(mpw)