Trzech białoruskich bardów Wiktor Szałkiewicz, Andrej Mielnikaw i Źmicier Wajciuszkiewicz nagra płytę z utworami Jacka Kaczmarskiego. "To był niezwykły człowiek, który dużo zmienił w głowach Polaków" - powiedział Szałkiewicz o Kaczmarskim.

Pomysł płyty wyszedł od obecnego ambasadora RP w Kijowie Henryka Litwina w czasach, gdy kierował on polską placówką dyplomatyczną w Mińsku. Teraz udało się rozpocząć jego realizację. Na płycie znajdzie się 18 utworów w tłumaczeniu Andreja Chadanowicza, białoruskiego poety i tłumacza, autora m.in. przekładów wierszy Czesława Miłosza.

Szałkiewicz powiedział, że na płycie znajdą się "wszystkie piosenki Kaczmarskiego, które są aktualne teraz". Nie wiem, czy wejdą do albumu "Mury" - zastrzegł, wskazując, że do rozwiązania jest kwestia praw autorskich. Dla mnie jest to człowiek niezwykły, człowiek sztuki, który był bardzo potrzebny i bardzo dużo zrobił w Polsce - w ludzkich głowach - powiedział Szałkiewicz o Kaczmarskim. Dodał, że na Białorusi polski pieśniarz znany jest głównie starszemu pokoleniu, które pamięta epokę Solidarności. Ale - jak przyznał - jego córka ma "chyba wszystkie piosenki" polskiego barda.

Płyta trzech białoruskich artystów powstanie, by "uczcić człowieka, artystę i naszego brata - Kaczmarski był bardem, przede wszystkim" - dodał muzyk. Zastrzegł jednak, że do projektu nie należy podchodzić "z namaszczeniem". Przyznał też, że jest pewną niewiadomą, jak piosenki Kaczmarskiego odbierze współczesna publiczność białoruska.

Szałkiewicz, znany również w Polsce, jest pieśniarzem i aktorem. Pochodzi z Grodna, w twórczości sięga do tradycji polsko-białorusko-żydowskiego pogranicza, a jego utwory mają sobie wiele melancholii i groteski. Wajciuszkiewicz, który też koncertował w Polsce, znany jest z bardziej lirycznego i poetyckiego repertuaru; śpiewa utwory białoruskich poetów. W pieśniach Mielnikawa pojawiają się wątki historyczne i patriotyczne; w Polsce wyszła jego płyta "Pod znakiem Orła i Pogoni".