Sąd Ostateczny Hansa Memlinga nie pojedzie na wystawę do Rzymu. Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków nie zgodził się na transport ponad 500-letniego obrazu za granicę - dowiedział się nasz reporter Kuba Kaługa.

Ogólna kondycja obrazu jest dobra, ale jej ostatnie miarodajne badania pochodzą sprzed 12 lat - między innymi tak Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków tłumaczy brak zgody na wywóz Sądu Ostatecznego Hansa Memlinga na wystawę do Rzymu.

Największe wątpliwości budzi twarz tak zwanego ocalonego - mały fragment tryptyku. Jest doklejona do obrazu na cienkiej cynowej blaszce. Teoretycznie mogłaby odpaść, gdy podczas transportu zmienią się warunki przechowywania obrazu.

Ryzyka nie da się wykluczyć, więc nie chcę go podejmować - tłumaczył Dariusz Chmielewski.

Muzeum Narodowe może się jeszcze odwołać od jego decyzji do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Sąd Ostateczny Hansa Memlinga to drugi - po Damie z gronostajem - najcenniejszy obraz w polskich zbiorach.

Najlepsze dzieło Memlinga. Jego historia jest niezwykła

"Sąd Ostateczny" został namalowany przez Hansa Memlinga przed 1471 r. i uważany jest za najlepsze jego dzieło. Malarz pochodził z Dolnej Nadrenii, prawie 30 lat swojego twórczego życia spędził w Brugii. Obraz w formie tryptyku jest jedynym dziełem niderlandzkiego twórcy w polskich zbiorach muzealnych.

Dzieło zostało zamówione przez filię brugijskiego banku Medyceuszy i miało trafić do jednego z kościołów we Florencji. W 1473 r. transportowany na pokładzie galeonu pod burgundzką banderą Saint Matteo obraz wraz z innymi łupami został przechwycony przez gdańskiego kapra Pawła Beneke. Jego okręt blokował angielskie wody terytorialne w czasie wojny Hanzy z Anglią. Beneke podarował obraz kościołowi Mariackiemu w Gdańsku. Zwrotu tryptyku domagali się bezskutecznie książę burgundzki, Medyceusze, a nawet papież Sykstus IV.

W kolejnych latach o wejście w posiadanie tryptyku zabiegali też cesarz Rudolf II i car Piotr I. W 1807 r., za czasów Napoleona Bonapartego, obraz został wywieziony do Paryża. Z Luwru po ośmiu latach trafił do Berlina. Po interwencji króla pruskiego dzieło Memlinga w 1817 r. wróciło do Gdańska. Pod koniec II wojny światowej hitlerowcy wywieźli obraz do Turyngii, gdzie został znaleziony przez Armię Czerwoną. Zanim ostatecznie w 1956 r. "Sąd Ostateczny" wrócił do Polski był wystawiany w leningradzkim Ermitażu. Dziś obraz można oglądać w gdańskim Muzeum Narodowym.

(j.)