Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach w nietypowy sposób nagrodził autorów wierszy nawiązujących do tematu sensu życia. Poeci-amatorzy otrzymali… trumny. Była to nagroda główna w konkursie ogłoszonym kilka miesięcy temu, promującym sztukę „Wszyscy chcą żyć” Hanocha Levina. Nie była to jedyna budzące emocje forma promocji tego spektaklu.

Wyreżyserowana przez Dawida Żłobińskiego sztuka w lekki sposób porusza z pozoru poważne tematy. Bohater szuka kogoś, kto byłby gotów umrzeć zamiast niego. To zadanie okazuje się jednak bardzo trudne.  Uczestnicy nawiązującego do sztuki konkursu musieli zatem odpowiedzieć na pytanie o cel i sens życia.  Organizatorzy liczyli na humorystyczne podejście do tego tematu.

Burzę, ale też sporo głosów krytyki, wywołała nagroda główna. Zdobiona trumna miała trafić do autora najciekawszej wypowiedzi. Choć samą sztukę widzowie przyjęli pozytywnie, wielu uważało, że wręczanie trumny żyjącej osobie budzi negatywne emocje.

Konkurs zorganizowaliśmy nie po to, żeby szokować, ale po to, by wywołać refleksję nad sensem życia. Na co dzień raczej nie myślimy o tym, unikamy tego tematu. Tu, w kontekście także tej głównej nagrody, myślę, że łatwiej było się zastanowić nad celem swojego istnienia.  Dla nas też nie był to łatwy konkurs. Nigdy wcześniej nie wręczaliśmy komuś trumny. Myślałam, że umrę z nerwów, a nasi laureaci okazali się osobami z dużym poczuciem humoru - opowiada Anna Zielińska z Teatru Żeromskiego, organizatorka konkursu. Jak dodaje, wśród innych nagród były też kalendarze z limitowanej edycji oraz zaproszenia na spektakle i płyty z muzyką i to sami uczestnicy mogli wskazać jaką nagrodę chcieliby otrzymać. Osób, które poprosiły właśnie o trumnę nie brakowało, a prace napłynęły z całej Polski.  Początkowo organizatorzy zakładali wręczenie jednej trumny, jako nagrody głównej, ostatecznie  przekazano dwie.

Obie powędrowały do mieszkańców Krakowa.  Ci, jak mówi Anna Zielińska z Teatru Żeromskiego, zadeklarowali pozostawienie ich w swoich domach.

Inną, także budzącą emocje, formą promocji spektaklu była zorganizowana w budynku teatru wystawa zdjęć półnagich modelek pozujących na tle trumien. Fotografie znalazły się również w limitowanej wersji kalendarza wydanego przez producenta trumien, który trafił do pozostałych laureatów konkursu.

(mn)