Dwa lata pandemii za nami. Koronawirus zaskoczył świat w listopadzie 2019 roku. Nas Polaków kilka miesięcy później, w marcu 2020 roku. I w ślad za pierwszym chorym 66-latkiem ze szpitala w Zielonej Górze ruszyły wymuszone zmiany: ograniczenia, izolacja, ale też wiele negatywnych emocji, takich jak stres, poczucie zagrożenia, obawy o zdrowie, o przyszłość, o bezpieczeństwo swoich bliskich - dzieci, rodziców, dziadków. Do tego pozostawanie w domu, czasami kwarantanna, konieczność respektowania zasad dystansu społecznego, ograniczenie spotkań ze znajomym, ba – wyjście do lasu było naruszeniem prawa! I wtedy one zapytały: "Co byś zrobiła, gdybyś się nie bała…".

Listopad 2020. Wtedy nie myślałyśmy o spektaklu teatralnym. Najpierw była potrzeba rozmowy. Postawienia ważnych dla nas pytań - wspomina Maja Dobkowska, autorka scenariusza, reżyserka przedstawienia "Co byś zrobiła, gdybyś się nie bała...". To był szary listopad, kiedy właśnie zamknięto szkoły, restauracje, a wizja kolejnych lockdownów parszywie działała na nastrój. Można było wpaść w depresję, ale można było też zrobić coś całkiem innego, nowego - dodaje.

Tak w głowach dziewięciu kobiet - bez wykształcenia teatralnego czy aktorskiego - zrodził się pomysł napisania i wystawienia sztuki. Wymyślonej przez kobiety. O kobietach, ale niekoniecznie tylko dla kobiet, bo jak mówią, ta sztuka jest ważna dla nas, bo jest o nas, o tym co w nas, co dla nas ważne, o tym co nas przestrasza, a co dodaje skrzydeł i dobrze byłoby, by wiedzieli też o tym mężczyźni.

I tej trudnej sztuki podjęły się: Joanna Babiarz, Joanna Batko, Maja Dobkowska, Katarzyna Gotfryd-Nęcińska, Marta Krypel, Marianna Poproch-Wesołowska, Aleksandra Schaefer, Marta Tomaszek i Ewa Zgoda. Ona właśnie zaznacza: "Myśmy tę relację - nie tylko sztukę - budowały od zera! Jesteśmy osobami, które bez żadnego klucza zostały wybrane do tego przedsięwzięcia. Co więcej nie znałyśmy się wszystkie. I ten proces trwa od roku. Spotykałyśmy się najpierw, by zadawać sobie pytania, potem odpowiadać i poznawać się nawzajem".

Właśnie z tych pytań i odpowiedzi z życia wziętych utkany jest scenariusz tego spektaklu. Jego bohaterki pokazują, że warto próbować tego, co niewygodne i czasami wyjść poza strefę komfortu. Na przykład w zdominowanym przez mężczyzn świecie korporacji o miejsce tego kobiecego pierwiastka - ich zdaniem - trzeba momentami powalczyć. I tu ważne jest wsparcie innych kobiet. Przy okazji powstawania tego spektaklu każda z nas tego wsparcia doświadczyła. Ja na pewno - dodaje Joanna Batko.

Swoim przykładem aktorek-amatorek pokazują, że warto przekroczyć strefę komfortu. Czasem bardzo! - zaznacza Joanna Babiarz. Czasem bardzo...przekroczyć! - rzuca z uśmiechem Marta Tomaszek. I razem z innymi na scenie odkrywają - jak mówią - przestrzeń "Kobiet Pomiędzy". Gdy pytam, kim są te kobiety, słyszę słowa: "Są dziewczynami, które praktykują odwagę". I to nie muszą być wielkie akty odwagi. Odważna kobieta to nie tylko ta, która dziś stoi na forum klimatycznym albo na czele państwa. Odwagą jest też trwać - na przykład w układach, które wiele nas kosztują - dodaje reżyser Maja Dobkowska. Na co liczą przed kolejnymi występami? Przede wszystkim na siebie!- zaznacza Aleksandra Schaefer. Marta Krypel dodaje emocje. Mam nadzieję, że wśród widzów uwolnimy dobre emocje! - mówi.


My kobiety pomiędzy

Nigdy nie mamy dość pieniędzy,

Nawet w dniu przelewu

Nam się nie dość przelewa

Jesteśmy pośrodku

Jeszcze nie urodzone, choć już nie w zarodku

Czekamy, aż stanie się coś

Co się chyba nie stanie prędko,

Zresztą kto to wie

Ale czekając, coś trzeba uprawiać

Więc uprawiamy miłość, ogródki, fotografię kulinarną,

Jadłonomię, ajurwedę, rozmowę, skituring, flirt,

Urządzamy swoje break-out roomy według zasad Feng-Shui

Chodzimy na Pietruchę i Organka,

(na Organka chętniej bo jest na co popatrzeć)

Czasem się rozwodzimy, choć nie ma się nad czym rozwodzić

Naszym dzieciom wyrastają zęby mądrości

Którymi dajemy się kąsać

Kładziecie nas sobie na dłoni

I patrzycie jak zapuszczamy korzonki...

To fragment sztuki "Co byś zrobiła, gdybyś się nie bała..." To kobiety mówiące, ale też śpiewające o kobietach i o mężczyznach, o byciu "Pomiędzy". O szukaniu tej przestrzeni, która pozwoli na pozostanie sobą i trwanie w tym, co trudne. Sztuka o lękach współczesności i odwadze w przekraczaniu granic strefy komfortu. 

Bohaterki same sobie wyznaczyły te granice, bo to one napisały role, same zagrały, pokonując własne słabości. Po co? Mądra kobieta obroni się sama, pod każdym względem - tego jest pewna Marianna Poproch-Wesołowska.  Czy to co najciekawsze znajduje się za granicą strachu? Te aktorki amatorki chcą to udowadniać na scenie. I cały czas szukają kolejnych przestrzeni, które by je przyjęły z gotowym spektaklem. 

Jeżeli chcecie dać im szansę, zobaczyć, które książki uśmiercić chce Ewelina Dzyndzelek, dlaczego Sylwia Smętek tuli urnę z prochami, co wie Sara Daar, co przeoczyła Hanna i jakie są tego konsekwencje, dlaczego Milenie wżyna się Penelopa, dlaczego Atena chce uśmiercić pająka i jakie tajemnice ukrywa Moniczka, pracownica zakładu pogrzebowego, wyjdźcie ze strefy komfortu i napiszcie: cobyszrobila@gmail.com

Spektakl pt. "Co byś zrobiła, gdybyś się nie bała..."

Scenariusz i reżyseria: Maja Dobkowska, muzykę napisała Ewa Zgoda

Występują: Joanna Babiarz, Joanna Batko, Agnieszka Hliwa/Maja Dobkowska, Marta Krypel, Katarzyna Gotfryd-Nęcińska, Marianna Poproch-Wesołowska, Aleksandra Schaefer, Marta Tomaszek

Spektakle będą grane na scenie Staromiejskiego Centrum Kultury Młodzieży przy ulicy Wietora 13 w Krakowie 4 i 5 grudnia o godzinie 19.

Opracowanie: