W teatrze imienia Juliusza Słowackiego w Krakowie pojawi się nowa kurtyna. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie to, że zaprojektował ją sam Stanisław Wyspiański. Zrobił to ponad wiek temu, ale dopiero teraz projekt zostanie zrealizowany.

W teatrze imienia Juliusza Słowackiego w Krakowie pojawi się nowa kurtyna. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie to, że zaprojektował ją sam Stanisław Wyspiański. Zrobił to ponad wiek temu, ale dopiero teraz projekt zostanie zrealizowany.
Teatr im. Juliusza Słowackiego /Marlena Chudzio /RMF24

Gdy teatr powstał 125 lat temu, ogłoszono konkurs na zaprojektowanie kurtyny. Wzięli w nim udział mało znani wtedy twórcy: Józef Mehoffer i Stanisław Wyspiański. Ich projekty nie znalazły uznania ówczesnego jury i trafiły do szuflady. O stworzenie kurtyny poproszono uznanego wówczas malarza Henryka Siemiradzkiego. Jego dzieło wisi do dziś. To ogromny olejny obraz o wymiarach 11,9×9,6 m, namalowany na lnianym rozciągniętym na drewnianym blejtramie. W przeciwieństwie do większości innych kurtyn nie jest ona zwijana, ale podnoszona ponad scenę. 

Obecny dyrektor teatru postanowił, że obok kurtyny Siemiradzkiego powstanie druga według projektu Wyspiańskiego. My chcemy powiększyć ten szkic, naprawdę go namalować. Nie poprawiać Wyspiańskiego, tylko przedstawić ogromny szkic w formie kurtyny. Taki rodzaj zadośćuczynienia - mówi dyrektor teatru Krzysztof Głuchowski. 

Mało pamiątek po mistrzu

Teatr im Juliusza Słowackiego w Krakowie jest niezwykle ważny dla twórczości Wyspiańskiego. To tu miały miejsce prapremiery jego największych dzieł, m.in.  "Wesela". Wyspiański próbował też zostać dyrektorem teatru, ale przegrał konkurs z Ludwikiem Solskim. W samym teatrze zostało niewiele pamiątek po mistrzu. Zachowało się kilka kostiumów i malowidło na ścianie w garderobie Solskiego. Uznałem, że to jest jeden z obowiązków dyrektora tego teatru zająć się tym i zobaczyć, o co chodzi z tą kurtyną, czemu ona nie powstała, czy można ją zrobić. Żeby to nie było jakąś prowokacją, bo nie o to nam chodzi. Żeby nie było to też śmieszne. Myślę, że dziś Wyspiański by ją przemalował, gdyby żył z tego szkicu powstałoby coś dalej, ale nie o to chodzi. My mówimy o tym Wyspiańskim, który jest w nas. Ta kurtyna ma być świadectwem pewnej pamięci. Żebyśmy pamiętali o tych słynnych słowach, które są zapisane w "Wyzwoleniu": "Musimy zrobić coś, co by od nas zależało, wszak dzieje się tak wiele, co nie zależy od nikogo" - powiedział Głuchowski. 

W połowie września teatr zaprezentuje pierwsze prace nad kurtyną. Dzieło Wyspiańskiego zawiśnie jeszcze w tym roku. W najbliższym czasie zaprezentowana też będzie moneta upamiętniająca znakomitego dramatopisarza.

W Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie trwa remont. Budynek ma 125 lat. Po remoncie scena zyska m.in. nowe oświetlenie i mechanikę. Pojawią się nowe krzesła nawiązujące do oryginałów zaprojektowanych przez Jana Zawiejskiego.

(mch)