Cyfrowa premiera "Krótkiego filmu o miłości" w reżyserii Krzysztofa Kieślowskiego odbyła się w poniedziałek w warszawskim kinie Kultura. Specjalnymi gośćmi uroczystego pokazu byli m.in Olaf Lubaszenko – kreujący rolę Tomka i Grażyna Szapołowska – grająca Magdę.

W kinie Kultura pojawili się Małgorzata Rożniatowska - grająca Naczelniczkę Poczty, Piotr Machalica - wcielający się w postać Romana, Witold Adamek - operator, Nikodem Wołk-Łaniewski - operator dźwięku, Ryszard Chutkowski - kierownik produkcji. A gościem specjalnym jest Maria Kieślowska - wdowa po Krzysztofie Kieślowskim.

Staliśmy się zbyt egoistyczni, zbyt zakochani w sobie i swoich potrzebach. Wszyscy inni zeszli na dalszy plan. Myślę, że na tym polega prawdziwy kłopot. Na tym, że już właściwie nie mamy czasu na okazanie uczucia i na namiętności, które są ściśle związane z uczuciami. Gdzieś nam życie przecieka przez palce - mówił Krzysztof Kieślowski o bohaterach "Krótkiego filmu o miłości".

Chaos, bałagan i brzydota końca lat 80. sprzyjały poszukiwaniom sensu, stąd parze scenarzystów zasadny wydał się powrót do źródeł, czyli przykazań biblijnych, i stworzenie - zamiast dosłownej ilustracji - filmowego komentarza do każdego z nich. Stąd też w odcinku poświęconym 6. przykazaniu nakaz "Nie cudzołóż" nie jest potraktowany literalnie: oznacza szacunek dla intymności drugiego człowieka. Naruszają ją bohaterowie filmu, mieszkańcy jednego z warszawskich blokowisk: 19-letni Tomek poprzez codzienne podglądanie mieszkającej naprzeciwko trzydziestoparoletniej Magdy, ta zaś - przez swój cyniczny stosunek do miłości.

Kieślowski dosyć szybko zdecydował się w roli nieśmiałego Tomka obsadzić Olafa Lubaszenkę, młodego, ale doświadczonego już aktora (za tę kreację dostał nagrodę na festiwalu Gwiazdy Jutra w Genewie), za to długo szukał filmowej Magdy. Grażyna Szapołowska dołączyła do ekipy niemal w ostatniej chwili. Ona właśnie, po przeczytaniu scenariusza, zasugerowała zmianę zakończenia "Krótkiego filmu o miłości", bo ludzie chcą - i potrzebują - bajki. Stąd też o ile w wersji telewizyjnej ta konfrontacja dojrzałej kobiety i młodego chłopaka, jej cynizmu i jego naiwności, kończy się dosyć pesymistyczną puentą, o tyle kinowy finał daje widzom nadzieję.