Zmarł były członek legendarnego zespołu rockowego The Beatles George Harrison. Miał 58 lat. Od wielu lat walczył z rakiem. Śpiewał, grał na gitarze, komponował, grał w filmach, był także producentem. Był najmłodszym, jak twierdzi wielu najbardziej nieśmiałym członkiem liverpoolskiej czwórki. Do Beatlesów przyłączył się w 1960 roku.

George Harrison był ciężko chory. Były gitarzysta i kompozytor wielu przebojów legendarnej grupy The Beatles, miał niewielkie szanse na wyzdrowienie. Nie był to pierwszy nowotwór Harrisona. W 1997 roku operowano mu raka krtani, rok później wycięto połowę dotkniętego tą chorobą płuca. Od kilku tygodni eks-Beatles leczył się w szpitalu w szwajcarskiej miejscowości Bellinzona. George Harrison był najmłodszy z liverpoolskiej czwórki. Do Beatlesów przyłączył się w 1960 roku. Nieśmiały introwertyk - jak określali go koledzy - grał na gitarze i komponował. Zespół zawdzięcza mu aż 22 piosenki, wśród nich bardzo popularną "Here Comes The Sun". Po rozpadzie kwartetu Harrison nagrał solową płytę "All Things Must Past", po czym poświęcił się produkcji filmów. Harrisonowi producentowi zawdzięczamy m.in. cykl filmów Monty Pythona m.in. "Żywot Briana". Po rozpadzie Beatlesów w 1970 roku, Harrison między innymi zorganizował koncert charytatywny na rzecz Bangladeszu. Zagrał z Bobem Dylanem i Royem Orbisonem w zespole The Traveling Wilburys. Posłuchaj relacji naszego londyńskiego korespondenta RMF Bogdana Frymorgena:

Choć niewątpliwie pozostawał w cieniu Johna Lennona i Paula McCarthney'a to był bardzo ważną postacią w tym zespole. To jemu zawdzięczamy ponad 20 piosenek, w tym jedną z najpiękniejszych beatlesowskich piosenek "Something". Był też znakomitym instrumentalistą, świetnym gitarzystą. To jemy zawdzięczamy wprowadzenie do muzyki rockowej, muzyki pop, orientalnych instrumentów. 58-letni George Harrison napisał niedawno pierwszą od dziesięciu lat piosenkę, której słowa nawiązywały do śmiertelnej choroby, na jaką cierpiał. Śpiewał w niej o przyjacielu, któremu nie wiedzie się w życiu. Podczas gdy inni płyną bez wysiłku przez życie, on rozbił się o podwodną skałę. Harrison nagrał tę piosenkę w październiku w studiu swojej szwajcarskiej willi.

Paul McCartney jest wstrząśnięty śmiercią swojego kolegi z zespołu The Beatles. "Wiedzieliśmy wszyscy o długiej chorobie George'a. Był cudownym, odważnym człowiekiem i miał wielkie poczucie humoru. Był dla mnie jak brat" - powiedział 59-letni McCartney. "Jego postać zostanie zapisana na zawsze w historii muzyki popularnej" - mówi o zmarłym muzyku The Beatles brytyjski piosenkarz Bob Geldof. "Myślę że nie ma takiej osoby, która nie pamiętałaby choć jednej z melodii, zagranych przez George'a" - dodał Geldof. Harrison doradzał mu i pomagał, kiedy w 1985 roku Geldof organizował wielki charytatywny koncert Live Aid.

Królowa Elżbieta II i premier Tony Blair oddali hołd zmarłemu wczoraj Georgowi Harrisonowi. Królowa jest bardzo zasmucona tym faktem - oświadczył rzecznik pałacu Buckingham. Blair określił zaś Harrisona jako postać, która naznaczyła pokolenie jego rówieśników: "Wyrastaliśmy na Beatlesach, na ich muzyce, osobowościach. To wszystko było częścią naszego życia. Myślę że śmierć George'a zasmuciła wielu ludzi. Należy podkreślić, że był on nie tylko wielkim muzykiem i artystą, ale zrobił również bardzo wiele jeśli chodzi o działalność charytatywną" - powiedział Blair dziennikarzom. W żałobie po śmierci Harrisona pogrążony jest Liverpool, miasto z którego wywodzili się Beatlesi. Na znak żałoby brytyjska flaga na ratuszu miasta została opuszczona do połowy masztu. W środku wyłożono księgę kondolencyjną. "George Harrison był jednym z największych liverpoolczyków. To był człowiek serdeczny, pokojowy, ktoś dużo więcej niż utalentowany muzyk" - powiedział burmistrz Gerry Scott.

W 1980 roku od kuli zamachowca zginął John Lennon. Po śmierci Georga Harrisona z legendarnej czwórki Beatlesów pozostali Paul McCartney i Ringo Starr.

06:15