Jerzy Skolimowski jest zadowolony z gorącego przyjęcia jego filmu "Essential Killing" na festiwalu filmowym w Wenecji. Polski artysta zauważył, że bardzo dużo pisze się o jego filmie i że pojawiają się bardzo kontrowersyjne zdania na jego temat. Dodał, że sprzeciwia się politycznym interpretacjom filmu o pościgu amerykańskich żołnierzy za Afgańczykiem.

Reakcja była fantastyczna, ludzie stali i bili brawo przez kilkanaście minut, nawet niektórzy mówią, że 20 albo i więcej. Oczywiście to kreuje dobrą atmosferę wokół filmu, która może się przedrzeć nawet do odczuć jury - podkreślił polski reżyser po pokazie w ramach konkursu o nagrodę Złotego Lwa.

Zapytany, czy zmienił zdanie od niedzieli, kiedy przed projekcją mówił, że nie ma żadnych szans na nagrodę, Skolimowski odparł: Dużo rzeczy jest takich, z powodu których ten film może mieć problemy. To są i polityczne sprawy, i religijne - dodał.

Odnosząc się do wątku tajnego więzienia CIA w Europie, z którego ucieka bohater jego filmu, Skolimowski powiedział: Nie rozumieją, że jest to wytwór czystej fantazji, że jest to raczej poemat albo baśń, a nie jakakolwiek próba zmierzenia się z faktami, na miłość boską.

To nie jest polityczny film, który ma dokumentować jakiekolwiek sprawy - oświadczył reżyser.