W Nokia Theater w Los Angeles po raz 62. rozdano nagrody Emmy uważane za odpowiednik filmowych Oscarów w dziedzinie twórczości telewizyjnej. W najważniejszych kategoriach zwyciężyły "nowe twarze" i nowe produkcje. Galę prowadził popularny aktor komediowy Jimmy Fallon.

Siedem z ośmiu nagród przyznawanych za aktorstwo zdobyli nowi aktorzy. Krytycy uznali to za pozytywne zjawisko dla całej branży telewizyjnej borykającej się z narastającą apatią widowni i coraz większą konkurencją ze strony internetu i gier wideo.

Nagrodę w dziedzinie najlepszego aktora komediowego zdobył Jim Parsons za rolę nawiedzonego fizyka w serialu telewizji CBS "The Big Bang Theory" (polski tytuł: "Teoria wielkiego podrywu"). Parsons zdetronizował dwuletnie "panowanie" gwiazdy serialu "30 Rock" Aleca Baldwina.

W kategorii dramatu swą pierwszą statuetkę Emmy zdobyła Kyra Sedgwick za rolę twardej policjantki w serialu "The Closer" ("Podkomisarz Brenda Johnson") sieci TNT. "Po pięciu próbach już się myśli, że nie ma się najmniejszych szans zwycięstwa. Dzisiaj osiągnęłam więcej niż w najbardziej fantastycznych marzeniach" - powiedziała uszczęśliwiona Sedgwick.

Również po raz pierwszy statuetkę Emmy otrzymała Edie Falco za rolę w komediowym serialu "Nurse Jackie" ("Siostra Jackie") wyprodukowanym przez Showtime.

Nawet w kategorii widowisk typu reality show zwyciężyła nowa produkcja "Top Chef" wypierając utrzymującą się od 6 lat na szczycie "The Amazing Race".

Prawdziwy sukces odniósł Bryan Cranston zdobywając nagrodę Emmy w kategorii najlepszego aktora dramatycznego za rolę nauczyciela, który stał się handlarzem narkotyków w serialu AMC "Breaking Bad".

Za najlepszy serial w kategorii widowisk dramatycznych uznano "Mad Men" sieci AMC a w kategorii komedii zwyciężył serial "Modern Family" ("Współczesna rodzina").