Świat Jamesa Bonda staje się coraz bardziej przejrzysty. Jeszcze kilka lat temu szefostwo brytyjskiego wywiadu było anonimowe. Dziś przewodzący MI6 sir Alex Younger udziela wywiadów i pokazuje twarz w mediach. Podczas rozdania nagród dla kobiet za wybitne osiągnięcia w informatyce zdradził pewien ważny sekret, który zaskoczy niejednego fana Jamesa Bonda.

Świat Jamesa Bonda staje się coraz bardziej przejrzysty. Jeszcze kilka lat temu szefostwo brytyjskiego wywiadu było anonimowe. Dziś przewodzący MI6 sir Alex Younger udziela wywiadów i pokazuje twarz w mediach. Podczas rozdania nagród dla kobiet za wybitne osiągnięcia w informatyce zdradził pewien ważny sekret, który zaskoczy niejednego fana Jamesa Bonda.
Ben Whishaw jako Q w filmie o agencie 007 /Francois Duhamel /PAP/EPA

Zapewne pamiętamy sympatycznego Q, który pojawia się w każdym filmie o agencie 007. Konstruuje dla niego samochody pływające pod wodą, eksplodujące długopisy czy zegarki, które potrafią laserem ciąć beton. Od samego początku powstawania filmów o Bondzie w rolę Q wcielali się mężczyźni. Tymczasem sir Alex Younger zdradził, że w rzeczywistości jest nim kobieta.

Szef MI6 nie podał żadnych innych szczegółów poza tym, że podjął decyzję o zdemaskowaniu płci Q w jednym tylko celu - by podkreślić, że w jego służbach panuje równouprawnienie, a stereotyp agenta, który musi być mężczyzną, przeszedł do lamusa. Zaledwie w ubiegłym roku kontrwywiad umieścił ofertę pracy na stronach internetowych przeznaczonych dla młodych matek. Ogłoszenie to spotkało się z dużym zainteresowaniem i było szeroko komentowane w mediach.

Kinomani przyzwyczaili się do ekscentrycznego Q, trochę szalonej, ale genialnej postaci. Świetnie odgrywał go John Cleese z Cyrku Monty Pythona, a w ostatnich filmach znacznie młodszy od niego Ben Wishaw. Komentatorzy zauważają, że jeśli w tej roli kiedykolwiek pojawi się kobieta, to będzie bardziej zorganizowana i zdyscyplinowana, niż przyzwyczaiły nas do tego dotychczasowe filmy.

Seria o Bondzie ewoluuje, tak jak ewoluuje otaczający nas świat. Jeśli chodzi o głównego bohatera, od dawna nie jest tym samym szarmanckim Bondem z przymrużonym okiem. Obserwatorzy podkreślają, że ostatnie filmy przypominają bardziej ostre thrillery niż zrobione z dużym dystansem, zabawne półkomedie, do jakich przed laty przyzwyczaili widzów producenci tej słynnej serii.


(j.)