Rozpoczęło się nabożeństwo żałobne Sławomira Mrożka w kościele św. Piotra i Pawła. Wcześniej z krakowskiego Barbakanu przywieziono urnę z prochami pisarza. Przed chwilą dotarła informacja, że Sławomir Mrożek został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.

Pogrzeb Sławomira Mrożka nawiązuje do oprawy, jaką 28 czerwca 1927 roku miał pochówek sprowadzonych do Polski po latach szczątków Juliusza Słowackiego. Uroczystości pożegnania Mrożka, podobnie jak w przypadku pogrzebu Słowackiego, rozpoczęły się w strugach deszczu. Tuż po wystawieniu urny deszcz ustał i na chwilę na niebie pojawiło się słońce.

Mszy św. przewodniczy metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. W kościele jest rodzina i przyjaciele Sławomira Mrożka, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, reprezentanci świata kultury, w tym scen, na których grane były utwory dramaturga. W uroczystości uczestniczą także wydawcy książek Mrożka i agenci literaccy z Polski i zagranicy.

Sławomir Mrożek był twórcą osobnym, nosił w sobie i zazdrośnie strzegł tajemnicy swojej wewnętrzności. Odsłaniał się pośrednio, poprzez swoje dzieła. I dlatego winniśmy uszanować jego prawo do osobności. Jego prochy zostaną złożone w miejscu narodowej pamięci. Niech ta pamięć uprzytamnia nam obowiązek wdzięczności za to wszystko, co Sławomir Mrożek pisał, czym nas wzbogacił, niech ta pamięć będzie naszą wspólną pamięcią, przełamującą granice wszelkich podziałów - prof. Jan Andrzej Kłoczowski, dominikanin podczas mszy pogrzebowej.

Może pochowanie pisarza w Panteonie Narodowym, to taka nasza narodowa zemsta. Tyle nagadałeś nam, trudnych i prawdziwych rzeczy, o nas - kim jesteśmy. Za to chowamy cię w Panteonie Narodowym z czcią. Sam zgotowałeś sobie ten los - mówił.

Po nabożeństwie urna z prochami Sławomira Mrożka zostanie złożona w Panteonie Narodowym. Do krypty znajdującej się pod prezbiterium kościoła zejdą prowadzący nabożeństwo duchowni i żona pisarza Susana Osorio - Mrożek.

WIĘCEJ ZDJĘĆ Z POGRZEBU JULIUSZA SŁOWACKIEGO ZNAJDZIECIE NA STRONACH NARODOWEGO ARCHIWUM CYFROWEGO

Wcześniej urna z prochami pisarza była wystawiona w Barbakanie od godz. 10 do 12.30. Jako jeden z pierwszych wpis w księdze kondolencyjnej złożył prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz. Cały czas cisną się na usta te same słowa: odszedł nakłuwacz absurdów naszego społecznego, narodowego pseudomyślenia nad Wisłą, humorysta, który dał materiał artystom scen polskich, dał nam repertuar. Nie mieliśmy go od czasów Aleksandra Fredry - powiedział dziennikarzom Łukaszewicz.

Jasna urna z prochami Mrożka stała na postumencie w Barbakanie. Wokół niego ustawione zostały wieńce z czerwonych, fioletowych i białych kwiatów. Po lewej stronie stała wymowna, czarno-biała fotografia zmarłego pisarza, po drugiej leżała księga kondolencyjna, w której każdy mógł słowami pożegnać Sławomira Mrożka.

Wszyscy, którzy chcieli wpisać się do księgi kondolencyjnej wystawionej przy bocznym wejściu do Barbakanu, musieli ustawić się w kolejce.

Sławomir Mrożek zmarł w Nicei 15 sierpnia w wieku 83 lat. Pisarz urodzony w Borzęcinie przez wiele lat był związany z Krakowem. Ukończył gimnazjum im. Nowodworskiego, potem studiował architekturę, filozofię orientalną i sztukę. Od 1950 roku współpracował z "Dziennikiem Polskim", Krakowskim Teatrem Satyryków, Studenckim Teatrem Satyrycznym "Bim - Bom" z Gdańska, kabaretem "Szpak" i "Piwnicą pod Baranami". W 1963 roku wyemigrował z Polski, mieszkał we Włoszech, we Francji i w Meksyku. Ponownie do Krakowa wrócił w 1996 roku z żoną Susaną. W czerwcu 2008 roku po raz drugi zdecydował się jednak na emigrację - ze względu na stan zdrowia. Osiadł na stałe w Nicei.