"Lemmy" to będzie biografia ikony heavy metalu Lemmy'ego Kilmistera, nieżyjącego już lidera zespołu Motörhead. Jak pisze "Hollywood Reporter" zdjęcia mają ruszyć w przyszłym roku.

Film "Lemmy" wyreżyseruje Greg Olliver, który trzy lata pracował nad dokumentem o muzyku. Film miał premierę w 2010 roku, pięć lat przed śmiercią Kilmistera. Swój nowy projekt firma VMI Worldwide zaprezentuje na wirtualnych targach filmowych w Cannes. Reżyser chce skupić się na wczesnych latach życia muzyka w Anglii, a warto pamiętać, że artysta zaczynał jako członek ekipy technicznej Jimiego Hendrixa. Opowie też o czasie, który Kilmister spędził w psychodelicznym rockowym zespole Hawkwind.

Dopiero w wieku 30 lat muzyk zaczął samodzielną karierę, stworzył zespół Motörhead, który na stałe wpisał się w historię światowej muzyki, torując drogę dla takich zespołów jak Metallica , Megadeth czy Anthrax.

"Hollywood Reporter" cytuje słowa reżysera  Wszystko, co słyszałeś o Lemmy'm, jest prawdopodobne (...) Czerwone Marlboro i Jack Daniel's na śniadanie, speed na obiad - wszystko to prawda. Ale za tą stalową fasadą stał także fascynujący, skomplikowany, odważny mężczyzna, który nigdy się nie poddawał.

Menedżerowie zespołu Motörhead, Todd Singerman i Steffan Chirazi, będą pełnić funkcję producentów wykonawczych. Scenariusz napisali Medeni Griffiths i Greg Olliver. Casting jeszcze nie został ogłoszony. Kilka miesięcy przed śmiercią, Kilmister żartował, że chciałby, by to Roger Moore zagrał go w filmie biograficznym.

Zdjęcia mają rozpocząć na początku 2021 roku.

Opracowanie: