Polska wciąż szuka ponad 60 000 zabytków. Mowa tylko o tych skatalogowanych i zidentyfikowanych dziełach sztuki. "Mamy świadomość, że realnie nigdy nie będziemy w stanie określić tej skali. Szacunki mówią o nawet 500 000 zabytków, utraconych lub zniszczonych w wyniku działań wojennych" - mówi w RMF FM Katarzyna Zielińska, naczelnik Wydziału ds. Restytucji Dóbr Kultury Departamentu Dziedzictwa Kulturowego Za Granicą i Strat Wojennych.

Ogromnych spustoszeń dokonały obce armie funkcjonujące w czasie II wojny - najpierw armia i administracja niemiecka, a później Armia Czerwona. Dużo dzieł sztuki odnajduje się dziś na terenie Stanów Zjednoczonych. Rzeczy wywiezione przez Niemców w głąb Rzeszy trafiały później do amerykańskich stref okupacyjnych, a żołnierze amerykańscy przywozili sobie tego typu pamiątki. Dziś szczęście one do nas wracają - mówi Katarzyna Zielińska. Duże spustoszenie w naszych zbiorach, i to niechlubna karta naszej historii, poczynił również powojenny szaber. Wiele z tych rzeczy nigdy nie opuściło kraju. I te obiekty znajdujemy dziś w Polsce na aukcjach, w prywatnych kolekcjach - mówi Zielińska. Lista ponad 60 000 poszukiwanych dzieł powstawała dzięki informacjom, które zawierały inwentarze muzealne czy katalogi wystaw oraz dzięki wzmiankom w prasie

Za polskie straty wojenne, w rozumieniu prawnym, uznajemy tylko te obiekty, które Polska utraciła w wyniku II wojny światowej. Wcześniejsze konflikty zbrojne, które oczywiście znacznie uszczupliły nasze kolekcje i nasze dziedzictwo, zakończyły się pokojami i traktatami pokojowymi, które regulowały te kwestie. I nawet jeśli dziś oceniamy je jako niekorzystne dla naszego kraju, to podpisaliśmy międzynarodowe dokumenty, w których zrzekamy się dalszych roszczeń - tłumaczy w RMF FM Katarzyna Zielińska naczelnik Wydziału ds. Restytucji Dóbr Kultury. Z tego właśnie powodu nie możemy się ubiegać o dzieła, które odnajdują się w Szwecji czy Rosji.

"Dama z gronostajem" Leonarda da Vinci, "Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem" Rembrandta van Rijn oraz "Portret młodzieńca" Rafaela Santi stanowiły perłę kolekcji Czartoryskich, nazywaną Wielką Trójką. Dwa pierwsze dzieła wróciły do Polski. Wciąż szukamy trzeciego obrazu. Jesteśmy, w środowisku badaczy, przekonani, że obraz Rafaela gdzieś istnieje. Wbrew temu, co pokazywał film "Monuments Men" Georga Clooneya - mówi Katarzyna Zielińska. W filmie "Obrońcy skarbów" widzimy nasz bezcenny obraz Rafaela, który płonie. To tylko fikcja scenarzystów - przekonują badacze. Sygnały o miejscu ukrycia dzieła dotyczą Ameryki Południowej, Azji, ale też miejscowości niemieckich.

Jeśli chodzi o odzyskiwanie dzieł z zagranicy to pod względem prawnym najtrudniejsza sytuacja jest w Niemczech i Austrii. Jak przypomina w rozmowie RMF FM Katarzyna Zielińska naczelnik Wydziału ds. Restytucji Dóbr Kultury "tamto prawo mówi o tym, że jeśli dane dzieło sztuki przeszło kiedykolwiek przez rynek aukcyjny, rynek antykwaryczny, zostało nabyte i nikt wtedy nie zgłosił roszczeń, to kolejna sprzedaż jest legalna, a kolejny właściciel w sposób prawowity nabywa własność". Wydziału ds. Restytucji Dóbr Kultury codziennie monitoruje rynek antykwaryczny w kraju i na świecie, przegląda aukcje. Dostajemy wiele sygnałów od obywateli. Jesteśmy bardzo wdzięczni za czujność i wrażliwość - mówi w RMF FM Katarzyna Zielińska. 

Opracowanie: