Naukowcy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu zbadają we Florencji obraz Leonarda da Vinci "Pokłon Trzech Króli" przy pomocy nieinwazyjnej metody, którą sami opracowali. Wcześniej zastosowali ją m.in. do badania obrazu Hansa Memlinga w Gdańsku.

OCT, czyli Optical Coherence Tomography, nie jest całkiem nową metodą - powszechnie wykorzystuje się ją m.in. w badaniach okulistycznych. Jednak dopiero zespoły prof. Piotra Targowskiego i prof. Bogumiły Rouby z UMK dostosowały tę metodę do badań dzieł sztuki.

To coś w rodzaju radaru. Urządzenie wysyła w kierunku badanego obiektu wąski promień światła. Światło wchodzi tak głęboko, jak to możliwe, rozprasza się - np. na granicach warstw, na drobinach pigmentu czy na przykład na pęknięciach - i wraca do urządzenia. Na podstawie analizy interferometrycznej tego powracającego światła można oszacować, na jakiej głębokości doszło do rozproszenia - opisuje metodę prof. Piotr Targowski.

Opracowana przez Polaków metoda pozwala np. ustalić, czy już po zawerniksowaniu obrazu na dzieło nanoszone były jeszcze jakieś poprawki. Ma to znaczenie np. przy ustalaniu oryginalności sygnatury. Jeśli inskrypcja była malowana równocześnie z obrazem, powinna znajdować się głęboko, pod warstwą werniksu - wyjaśnił naukowiec. Nie mamy maszyny czasu, nie możemy powiedzieć, co się z obrazem działo, ale możemy wskazać historykom sztuki, że w danym miejscu dzieła nastąpiły jakieś zmiany - podkreślił. Naukowcy z UMK pod koniec lutego wybierają się do Florencji, gdzie metodą OCT mają zbadać m.in. "Pokłon Trzech Króli" Leonarda da Vinci. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie będą wyniki tych badań, ale sam fakt obcowania z tym dziełem jest dla nas dużą satysfakcją - zaznaczył prof. Targowski.

Wcześniej przebadali "Sąd Ostateczny" Memlinga

Na początku lutego OCT wykorzystano w badaniu "Sądu Ostatecznego" Hansa Memlinga w Muzeum Narodowym w Gdańsku. Nasze wyniki są jeszcze w opracowaniu. Ale one same, w oderwaniu od innych analiz, prawdopodobnie nie będą przełomowe. Musimy jeszcze dokonać syntezy z wynikami uzyskanymi za pomocą innych nieinwazyjnych metod- przyznał prof. Targowski.

Z badań obrazu Memlinga równocześnie wykonanych przez zespół Włochów, innymi niż OCT metodami, okazało się już, że w obrazie użyto bardzo dużej ilości niebieskiego pigmentu pochodzącego z minerału lapis lazuli. W okresie, kiedy tryptyk powstawał (między 1465 a 1471 rokiem), był on droższy od złota.