"Dzień świra", "Zimna wojna" i "Bogowie" - to produkcje najczęściej wskazywane przez osoby pytane o polski film wszech czasów. Tak wynika z raportu Uniwersytetu SWPS, zrealizowanego na zlecenie Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego.

Osoby badane poproszono m.in. o wskazanie filmu wszech czasów. Najczęściej wskazywanym kandydatem do tego tytułu (niezależnie od grupy badanych) okazał się "Dzień świra" Marka Koterskiego, słodko-gorzki film, z którym w zasadzie każdy może się zidentyfikować. Na podium miejsca zajęły również: "Zimna wojna", "Bogowie", "Seksmisja", "Chłopaki nie płaczą" i "Sami swoi". Oprócz tego badani wymieniali klasyczne polskie produkcje (takie jak "Człowiek z marmuru", "Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową" czy "Psy") oraz rozpoznawalne komedie z różnych okresów ("U Pana Boga za piecem", "Miś", "Kogel-mogel", "Testosteron", "Jak rozpętałem II wojnę światową") - czytamy.

Z kolei zapytani o to, co chcieliby w polskim kinie zobaczyć, respondenci odpowiadali, że "coś pozytywnego, co nie będzie przesiąknięte tym, jacy jesteśmy". 

Jak często oglądamy polskie filmy w kinie?

Jak wykazało badanie, 54,7 proc. Polaków wybiera się do kina na polskie filmy kilka razy do roku lub rzadziej. Mniej więcej raz w miesiącu polskie kino ogląda 18,8 proc. badanych. Wąskie grono respondentów zadeklarowało, że ogląda polskie filmy codziennie (5,3 proc.) lub mniej więcej raz w tygodniu (7,8 proc.) - więcej osób nigdy nie chodzi do kina na polskie filmy (13,4 proc.). Filmy zagraniczne w kinie są oglądane z podobną częstością. Najmniej osób korzysta z filmów zakupionych lub wypożyczonych na płytach: ponad połowa Polaków nigdy nie ogląda w ten sposób filmów polskich (53,5 proc.) lub zagranicznych (54,2 proc.) - czytamy.

Autorzy raportu wskazują przy tym, że ponad połowa Polaków - 57,5 proc. - uważa, że bywanie co jakiś czas w kinie "jest obowiązkiem kulturalnych ludzi". Odsetek osób zgadzających się z tym twierdzeniem jest zbliżony w badanych zbiorowościach społeczno-demograficznych w społeczeństwie. Dla większości osób kino jest rozrywką odświętną: 59,0 proc. osób ogląda filmy w sali kinowej (wyłącznie lub raczej) w weekendy i dni wolne od pracy. Wyświetlanie filmów w domu, wymagające znacznie mniejszych nakładów czasowych, jest popularne zarówno w weekendy, jak i dni powszednie - dla 70,0 proc. badanych nie ma to znaczenia - stwierdzili.

W analizie zwrócono także uwagę, że "kino jest rozrywką społeczną". Wybieramy się na filmy przede wszystkim z rodziną (67,4 proc.) lub ze znajomymi (34,5 proc.); tylko co szósty Polak (17,9 proc.) ogląda filmy kinowe sam. W kinie domowym jeszcze bardziej wzrasta rola rodziny (71,8 proc.) kosztem znajomych (12,2 proc.), ale też niemal trzykrotnie rośnie odsetek osób oglądających bez towarzystwa (52,1 proc.) - podkreślono.

Finanse, brak czasu, osoby towarzyszącej... Co nas ogranicza w chodzeniu do kina?

Dodano, że głównym czynnikiem ograniczającym korzystanie z kina są kwestie finansowe

Dla dwóch z pięciu Polaków (37,7 proc.) ceny biletów i koszt dojazdu do kina są za wysokie. Przeszkadza również brak czasu, zarówno jeśli chodzi o konieczność dostosowania się do konkretnej godziny, o której wyświetlany jest film (16,1 proc.), jak i czas poświęcony na dojazd do kina (14,5 proc.). Problemem jest także tłok i hałas w kinie (13,4 proc.), ograniczony repertuar kinowy (7,6 proc.) oraz brak osób do towarzystwa (7,4 proc.) - napisano.

Raport "Polacy o polskich filmach" został zrealizowany w latach 2019-20 metodą m.in. badań terenowych, zogniskowanych wywiadów grupowych i indywidualnych wywiadów pogłębionych. Jego celem było zdobycie wiedzy o roli i miejscu polskiego kina na mapie praktyk kulturalnych Polaków, a także o jego znaczeniu dla polskiej kultury. Analizę zrealizowano z funduszu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w Programie Operacyjnym "Upowszechnianie kultury filmowej".