Śmierć Henryka Mikołaja Góreckiego jest odejściem artysty najwyższej światowej rangi - takiej, która nie tylko wyznacza artystyczne wyżyny, ale i porządkuje zdruzgotaną współcześnie estetykę muzyczną - uważa kompozytor Jan Kanty Pawluśkiewicz. Jego zdaniem, Górecki posługiwał się osobistym językiem muzycznym, którym potrafił przemówić do melomanów całego świata.

Jego muzyka miała w sobie coś nadzwyczajnego, czego innym kompozytorom nie było dane wydobyć - stwierdził Pawluśkiewicz. Jego zdaniem, światowy sukces III Symfonii "Pieśni żałosnych" skomponowanej w 1976 roku przez Góreckiego poświadczył wielkość kompozytora. Na całym świecie sprzedanych zostało ponad milion nagrań tej symfonii.

Pawluśkiewicz, który miał okazję poznać Góreckiego w Filharmonii Śląskiej, zapamiętał go jako człowieka nadzwyczaj skromnego i serdecznego. Jego uśmiech od razu ośmielał muzyków i wszystkich, którzy przebywali w jego towarzystwie - wspominał.

Wybitny kompozytor Henryk Mikołaj Górecki zmarł w piątek po ciężkiej chorobie w szpitalu Katowicach. 6 grudnia skończyłby 77 lat.