Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej zdradziła pierwsze informacje dotyczące tego, jak będzie wyglądać 93. gala rozdania Oscarów. Ze względu na pandemię koronawirusa, odbędzie się ona w znacznie późniejszym niż zwykle terminie - dopiero 25 kwietnia.

W oświadczeniu rozesłanym do mediów Akademia poinformowała, że tegoroczna gala rozdania Oscarów będzie transmitowana na żywo z kilku lokalizacji. Jedną z nich będzie Dolby Theatre, w którym od 2002 r. odbywa się ceremonia (do 2012 r. nosił nazwę Kodak Theatre). Na razie nie ujawniono, jakie inne lokalizacje są brane pod uwagę. 

Przedstawiciele Akademii podkreślają, że priorytetem przy organizacji tegorocznego rozdania Oscarów będzie bezpieczeństwo wszystkich uczestników. Zachowane mają zostać wszystkie wymogi związane z pandemią koronawirusa. Jednocześnie organizatorzy chcą wykreować wyjątkowe widowisko, odpowiadające na oczekiwania publiczności. Więcej szczegółowych informacji kinomani z całego świata mają poznać już wkrótce. 

Już w grudniu 2020 r. ogłoszono, że za produkcję 93. ceremonii rozdania Oscarów odpowiadać będą: reżyser Steven Soderbergh, nagrodzony przez Akademię za reżyserię filmu "Traffic", Stacey Sher - producentka takich filmów jak "Django" i "Erin Brockovich" oraz Jesse Collins - producent wielu gal i widowisk telewizyjnych.

Jesteśmy jednocześnie podekscytowani i przerażeni - podkreśliła trójka twórców we wspólnym oświadczeniu. Jak dodali, przygotowując galę będą chcieli w nowy sposób skupić się na filmach, które wszyscy kochamy, i tworzących je ludziach. 

Oscary 2021: Kiedy poznamy nazwiska nominowanych?

Oscarowe nominacje zostaną ogłoszone 15 marca. 9 lutego poznaliśmy tytuły, które znalazły się na tzw. krótkiej liście w kategorii "najlepszy film międzynarodowy". Polskim akcentem jest tam "Szarlatan" Agnieszki Holland - oficjalnie zgłoszony jako czeski kandydat. Polska zgłosiła film "Śniegu już nigdy nie będzie" Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta, który odpadł z rywalizacji o nominację.