Zabytki od czasów rzymskich po okres PRL-u - to, jak na razie dorobek archeologów, którzy są na półmetku badań okolic Grunwaldu. Naukowcy szukają opisanych przez Długosza miejsc, w których doszło do starć w 1410 roku.

Dotychczasowe odkrycia sugerują, że badania idą we właściwym kierunku - mówi Piotr Nowakowski, archeolog z Uniwersytetu Łódzkiego - Odnajdujemy sporo rzeczy, część z nich można wiązać z bitwą. Mamy kilka grotów strzał i grotów bełtów do kuszy, mamy monetę z czasów Władysława Jagiełły. To wszystko trzeba zakonserwować, oczyścić i wtedy dokładnie przebadać. Nie jesteśmy daleko od pola bitwy pod Tannenbergiem i nasze znaleziska potwierdzają, że był tutaj front.

Archeolodzy są na półmetku badań. Oprócz okolic Pól Grunwaldzkich badane jest również Jezioro Łubień.

Planujemy jeszcze zajrzeć na grodzisko w Gardynach, żeby sprawdzić, czy tam są jakieś pozostałości po Bitwie pod Grunwaldem - mówi Nowakowski.

Prace pod Grunwaldem interesują nie tylko amatorów historii, ale również okolicznych mieszkańców. Wiele osób przychodzi do nas z własnymi detektorami metalu i chce pomóc. Pozwalamy im tutaj szukać, ponieważ nie narobią szkód - dodaje archeolog.

Miejsca badań zostały wytyczone na podstawie zapisków Jana Długosza. Do przebadania mamy ponad 500 hektarów - powiedział naszemu reporterowi Szymon Drej, dyrektor Muzeum Bitwy Pod Grunwaldem.

Szukamy Doliny Wielkiego Strumienia opisanej przez Długosza. Do tej pory badania koncentrowały się na polach, które są własnością muzeum. Niestety znaleziska były mizerne. Postanowiliśmy więc wyjść poza ten teren, w kierunku jeziora Łubień. Tutaj nikt jeszcze nie przeprowadzał badań, nie było tutaj archeologów - dodaje.

(j.)