W sobotę odlano w Nowej Hucie nowe serce Dzwonu Zygmunta. Stare pęknięte serce za kilka dni powróci na Wawel. Będzie je można oglądać w Muzeum Katedralnym.

Serce będzie zastygać do poniedziałku, potem zostanie poddane dalszej obróbce. Pracownicy Metalodlewu wykorzystali do odlewu najwyższej jakości stal niskowęglową. Do kadzi ze staliwem - przed wlaniem go do formy - proboszcz Parafii Archikatedralnej na Wawelu wrzucił wiórki stali ze starego serca. "Wsypałem cząstkę starego serca, ażeby to nowe miało duszę starego" - powiedział. Nowe serce z naddatkiem technologicznym waży 550 kilogramów, po obróbce będzie ważyło 350 kg. Będzie cięższe od starego serca, które ważyło 323 kg i zawierało około 30 kg żużli. "Wynikało to z gorszej jakości stali, wykorzystanej wtedy do budowy" - powiedział Tadeusz Bogacz, dyrektor Metalodlewu. Wyjaśnił, iż nowe serce nie będzie gładkie, choć istniała taka możliwość. "Wiernie odtworzono kształt starego serca łącznie z rysami. Nie odtwarzaliśmy jedynie pęknięcia ani 30 kg żużli" - dodał. Nowe serce musi być głuche i miękkie, by nie uszkadzało czaszy. Zdaniem naukowców, dźwięk Dzwonu Zygmunta po jego uderzeniu będzie jeszcze piękniejszy. Zadzwoni najprawdopodobniej na święta Wielkanocne. Historycznemu momentowi odlewania serca przyglądał się nasz krakowski reporter Andrzej Knapik:

Dzwon Zygmunta zamilkł w Boże Narodzenie. Powodem pęknięcia serca dzwonu było zmęczenie materiału na skutek dużych naprężeń powstających podczas uderzania bijaka o kielich dzwonu. Przyczyniła się do tego także niska jakość materiału, z którego wykonano serce: duża liczba zgrzewów, zanieczyszczenia żużlowe oraz fosfor, który w czasie niskich zimowych temperatur zwiększa kruchość metalu.

10:15