„Nastał czas melodramatów i romansów dla nastolatków” – pisze w weekendowym wydaniu „Rzeczpospolita". Dziennik wyjaśnia, że ojcem tego trendu jest John Green – autor bestsellerowej powieści „Gwiazd naszych wina”.

"Od ukazania się książki Greena minęły już prawie trzy lata, a "Gwiazd naszych wina" nie schodzi z list bestsellerów po obu stronach Atlantyku. Wciąż mocno się trzyma w zestawieniu "New York Timesa", w najróżniejszych podsumowaniach w Polsce i w kilkunastu innych krajach" - opisuje "Rzeczpospolita". Podkreśla też, że błyskawicznie pojawili się autorzy, chcący skorzystać na tej modzie.

To książki dla młodzieży napisane tak jak książki dla dorosłych, według tych samych schematów gatunkowych, z wątkami romansowymi i scenami seksu (choć raczej delikatnymi). Ale też z sekwencjami przemocy, jeśli zachodzi taka potrzeba. Nic wiec dziwnego, że niektóre pozycje adresowane do tej publiczności pochłaniają również dorośli najzupełniej dorośli, a nie tylko młodzi dorośli - tłumaczy w "Rzeczpospolitej" Mariusz Cieślik, prozaik i dziennikarz zajmujący się kulturą.

W weekendowej "Rzeczpospolitej" także":

- Niewolnicy telenowel

- Joanny d’Arc z cekaemem

- Rzeczpospolita abdykuje