Sztuka zaangażowana w walkę o prawa człowieka - to temat wystawy w belgijskim mieście Mechelen zatytułowanej "Newtopia". Wystawa jest w różnych miejscach miasta. Będzie czynna do 10 grudnia.

Jedną z autorek wystawy jest białoruska artystka Marina Napruszkina. Jej ekspozycja to instalacja wideo z osobami czytającymi rządową gazetę. Robią to bez przerwy, aż do znudzenia. To apel o wolność słowa.

"Oxygen Towers" Jarosława Kozakiewicza to drzewo, które rośnie wewnątrz przeźroczystego drapacza chmur. Budynek ma kształt płuc. Bardzo subtelny, romantyczny przekaz pragnienia, by zachować czyste środowisko - wyjaśnia znaczenie dzieła polskiego artysty historyk z Uniwerstytetu w Leuven, zaangażowana w organizację wystawy Christine Vermuleen.

Mona Hatoum z Libanu ustawiła natomiast pięć stylowych krzeseł, które oplata pajęczyna z pereł. Chodzi o pokazanie impasu globalnej dyplomacji - opowiada Vermuleen.

Inny z artystów poukładał zdjęcia, na których widać światowych przywódców ściskających dłoń dyktatorom. A wszystko na zasadzie domina. Sarkozy podaje dłoń Kaddfiemu, Kaddafi - Arafatowi, Arafat komuś następnemu.

Jest też walizka, z której "wyrastają włosy", jakby pośpiesznie spakowana w czasie ucieczki i ogromy rząd maleńkich demonstrantów. Jeden z nich niesie transparent z napisem "Solidarność".

Projekcję Krzysztofa Wodiczko można oglądać tylko o godzinie 23:00 na rynku w Mechelen. Wówczas na fasadzie ratusza wyświetlane są oczy jego rozmówców. Są to emigranci, często nielegalni, którzy mieszkają w Mechelen. Wodiczko nagrywał z nimi rozmowy, ale filmował tylko ich oczy. W czasie projekcji słychać opowiadane przez nich osobiste historie. Wodiczko oddaje im głos, a oczy to dla nich rodzaj maski, która ich chroni, bo przecież są tu nielegalnie - wyjaśnia Zofia Machnicka z polskiej ambasady w Brukseli, zaangażowana w pracę z polskimi artystami w ramach "Newtopii".