Naukowcy zakończyli badanie "Sądu ostatecznego" Hansa Memlinga. Specjaliści z Włoch opuścili już Muzeum Narodowe w Gdańsku. Przez niemal tydzień badali płótno nowoczesną, nieinwazyjną technologią Molab. Wyniki mogą okazać się sensacyjne. Memling najprawdopodobniej podpisał się na obrazie! Chodzi o tajemnicze "M". Wszystko wskazuje na to, że literę, na szklane schody prowadzące do nieba, naniósł sam autor.

Malując "Sąd ostateczny" Hans Memling używał jako pigmentu lapis lazuli, czyli naturalnej ultramaryny. Barwnik ten, droższy w jego czasach od złota, był sprowadzany z terenów dzisiejszego Afganistanu. To jedno z ustaleń badań obrazu nowoczesną technologią Molab.

Naukowcy z Włoch rozwiązali też wstępnie zagadkę odpadającej z obrazu głowy Sprawiedliwego, jednej z centralnych postaci dzieła. Okazało się, że listek, na którym jest namalowana, to cyna, a nie srebro jak do tej pory sądzono. Cyna jest bardzo wrażliwa na temperaturę. Zaczyna reagować wtedy gdy temperatura spada poniżej 13 stopni Celsjusza. Obraz Memlinga przez kilkaset lat wisiał w Gdańskiej Katedrze i tam był wystawiony na działanie zimna. Mówiono o jakimś kodzie nadanym przez malarza, o tym że nie chciał do końca aby ta twarz się ostała - mówi z uśmiechem koordynująca badania profesor Iwona Szmelter. Naukowcy zastrzegają jednak, że to odkrycie wymaga jeszcze ostatecznej weryfikacji.

"Sąd ostateczny" Hansa Memlinga to pierwszy tak cenny obraz z polskich zbiorów, który zostanie przebadany technologią MOLAB - nowoczesną techniką, która bez fizycznego kontaktu z obrazem pozwala dokonywać bardzo różnych pomiarów. Słynny Tryptyk "Sąd ostateczny" wyjęto z gabloty, w której na dzień jest eksponowany i przeniesiono do innej sali w Muzeum Narodowym w Gdańsku. Tam prowadzą swoje badania naukowcy.

Technika MOLAB pozwala także wyodrębnić poszczególne warstwy obrazu - w trakcie jego powstawania. Naukowcy odkryć mogą np. szkic wykonany wcześniej przez artystę, kolejność i dokładny sposób nanoszenia farb. Naukowcy z Uniwersytetu w Perugii wcześniej badali tą techniką m.in. działa Michała Anioła czy Leonarda Da Vinci.

"Sąd Ostateczny" to XVI-wieczny tryptyk, wykonany w technice temperowo-olejnej (mieszanej) na desce. Do połowy XVII wieku autor dzieła pozostawał nieznany. Wówczas zaczęto obraz przypisywać braciom van Eyck. Dopiero w XIX wieku Heinrich Gustav Hotho stwierdził autorstwo Memlinga.

Obraz pierwotnie miał trafić do florenckiego kościoła Badia Fiesolana. Jednak galeon, którym go transportowano, został zdobyty przez gdańskiego armatora. Ten ofiarował go gdańskiemu kościołowi mariackiemu. W erze napoleońskiej tryptyk trafił do Luwru, potem do Berlina i znowu do Gdańska. Pod koniec II wojny światowej dzieło wywieziono w głąb Rzeszy. Tam wpadło w ręce Armii Czerwonej i stało się eksponatem w Ermitażu. Obraz ostatecznie wrócił do Gdańska w 1956 roku.

Niderlandzki malarz Hans Memling to jeden z najwybitniejszych przedstawicieli wczesnego odrodzenia w Europie. Malował przede wszystkim obrazy o tematyce religijnej. Wypracował indywidualny sposób przedstawiania postaci - są miękko modelowane i znacznie wysmuklone. Jego dzieła charakteryzują również harmonijne kolory i wielość szczegółów.