Skradzione z Muzeum Narodowego w Poznaniu płótno Claude Moneta "Plaża w Pourville" nie było ubezpieczone. Jedynie nadanie dużego rozgłosu kradzieży może pomóc w jego odnalezieniu.

Marszandzi nieoficjalnie szacują wartość obrazu na 7 milionów dolarów, a nie milion, jak podawano przedwczoraj. Dyrektor muzeum w Poznaniu, Andrzej Woziński mówi, że jego instytucja jest zbyt biedna na to, aby ubezpieczać swoje eksponaty. Dzieła ubezpiecza się tylko wtedy, kiedy przewozi się je do innego muzeum. Ostatnio obraz Moneta ubezpieczono na milion dolarów cztery lata temu, przy okazji wypożyczenia dzieła na wystawę do Wiednia.

Kradzież

Kradziez zgłoszono przedwczoraj około 16.00, po tym, jak sprawdzająca eksponaty pracownica muzeum zauważyła, że zamiast oryginalnego Moneta na ścianie wisi tekturowy falsyfikat. Tymczasem poszukiwania wyciętego z ram obrazu utknęły w martwym punkcie, policja ustala bowiem, kiedy obraz został skradziony. Do szukania płótna zaangażowano również Interpol. Fotografia dzieła została umieszczona w Internecie i rozesłana do wszystkich możliwych galerii, antykwariatów i domów aukcyjnych.

Ustalono, że kradzież została doskonale zaplanowana, ponieważ w muzeum nie ma żadnych śladów włamania (nie ma tam też żadnych porządnych zabezpieczeń). Inspektorzy przypuszczają, że była to kradzież na zlecenie. Znawcy dzieł sztuki są tego pewni. Tak znanego obrazu nie da się nigdzie sprzedać bez rozgłosu.

Sprawą zajmuje się nasz reporter, Daniel Adamski. Posłuchaj jego relacji:

Jak odzyskać?

Szef "Gazety Antykwarycznej" Jerzy Huczkowski zapowiedział, że w ciągu tygodnia opis obrazu wraz ze zdjęciem znajdzie się na stronach gazety. O kradzieży już przedwczoraj zostały powiadomione policje krajów graniczących z Polską - oraz Interpol. Zdaniem Huczkowskiego, ważne jest by taka informacja dotarła do Art Loss Register. Ta organizacja może pochwalić się największym zbiorem informacji na temat skradzionych dzieł sztuki. Biura Art Loss Register znajdują się w Londynie, Nowym Yorku i Dusseldorfie. Podstawowym zadaniem organizacji jest współpraca z służbami śledczymi. Jej przedstawiciele pomagają również kolekcjonerom, którzy pragną dokładnie zbadać pochodzenie eksponatów, za które zamierzają zapłacić poważne pieniądze.

Posłuchaj londyńskiego korespondenra RMF FM, Bogdana Frymorgena:

09:45