Jednym z najgłośniejszych wydarzeń 63. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego jest dziesiejsza premiera giełdowego dreszczowca Olivera Stone’a „Wall Street - Pieniądz nie śpi”. Inspiracją dla filmu był trwający kryzys finansowy. W rolach głównych wystąpili Michael Douglas i Shia LaBeouf.

Stone postanowił zrobić drugą cześć jednego ze swoich głośnych filmów - „Wall Street”, który powstał prawie ćwierć wieku temu. Amerykański reżyser podkreśla, że wiele się od tego czasu zmieniło: giełdowi oszuści nie obracają już milionami, tylko miliardami dolarów i są jeszcze bardziej cyniczni.

Akcja nowego filmu miała się rozgrywać w Chinach. Po wybuchu światowego kryzysu finansowego Stone zmienił jednak zdanie. Według wielu obserwatorów, scenariusz zainspirowany jest m.in. gigantyczną aferą Bernarda Madoffa, choć sam twórca to dementuje.

Bohater pierwszej części „Wall Street” Gordon Gekko, którego gra nagrodzony Oscarem Michael Douglas, wychodzi z więzienia. Widzi, że przestępstwa, za które został skazany, stały się prawie rutyną na światowych rynkach finansowych.