Szykuje się wielki powrót na ekrany jednego z najpopularniejszych aktorów Hollywood. ​Leonardo DiCaprio wystąpi w filmie o grupie Charlesa Mansona - informuje magazyn "Variety". Reżyserem obrazu będzie legendarny Quentin Tarantino.

Szykuje się wielki powrót na ekrany jednego z najpopularniejszych aktorów Hollywood. ​Leonardo DiCaprio wystąpi w filmie o grupie Charlesa Mansona - informuje magazyn "Variety". Reżyserem obrazu będzie legendarny Quentin Tarantino.
Leonardo DiCaprio /Aaron Poole / ©A.M.P.A.S. /PAP/EPA

DiCaprio ma zagrać "bezrobotnego, starzejącego się aktora". Według niektórych doniesień, głównym bohaterem filmu będzie właśnie aktor, który zagrał w jednym serialu i teraz planuje wystąpić na dużym ekranie.

Tarantino chce także, by w filmie wystąpiła Margot Robbie, która ma wcielić się w rolę Sharon Tate, aktorki i żony Romana Polańskiego, zamordowanej przez ludzi Mansona w 1969 roku. Poza DiCaprio w filmie mają pojawić się także Brad Pitt i Tom Cruise.

Obraz nie ma jeszcze tytułu. Wiadomo, że nie będzie on historią Rodziny Mansona - założonej przez niego sekty - ale będzie opowiadał o Ameryce, na której wspomniana makabryczna zbrodnia odcisnęła piętno.

Dla Leonardo DiCaprio, który zrobił sobie "urlop" od kina, kiedy w 2016 roku dostał Oscara za występ w "Zjawie" Alejandro Inarritu, rola u Tarantino będzie długo wyczekiwanym powrotem na ekrany.

Amerykańska premiera filmu została zaplanowana na 9 sierpnia przyszłego roku, czyli w 50. rocznicę najgłośniejszej zbrodni grupy Mansona.

Te tragiczne wydarzenia rozegrały się w nocy z 8 na 9 sierpnia 1969 roku. Członkowie gangu - inspirowani przez Charlesa Mansona - napadli wówczas na willę w Los Angeles. Sądzili, że należy ona do producenta muzycznego, który nie chciał współpracować z ich guru. Zamordowali pięć osób, w tym ówczesną żonę Romana Polańskiego Sharon Tate, która była w dziewiątym miesiącu ciąży, oraz producenta Wojciecha Frykowskiego.

Kolejnej nocy członkowie grupy Mansona dokonali następnej zbrodni: zamordowali małżeństwo Rosemary i Leno LaBianca. Ofiary otrzymały 169 ciosów nożem i 7 postrzałów.

Po kilku miesiącach od makabrycznych wydarzeń policji udało się zatrzymać członków bandy. Wszyscy zostali skazani na dożywotnie więzienie.

Identyczny wyrok - jako przywódca grupy i inspirator popełnionych przez nią zbrodni - usłyszał również Charles Manson. Zmarł przed kilkoma tygodniami, 19 listopada, w wieku 83 lat.

(az)