Scenę marszu Cezarego Baryki na Belweder - ostatnią scenę filmu Filipa Bajona "Przedwiośnie" - realizowano w niedzielę w stolicy.

Nie był to jednak ostatni klaps na planie. Padnie on 22 listopada w warszawskich Łazienkach. Przed dwoma dniami ekipa wróciła z Azerbejdżanu, gdzie na polach naftowych powstawały najtrudniejsze sceny, chronologicznie pierwsze minuty filmu. Twórcy dodają, że będą to również najpiękniejsze sceny filmu. M.in. zrealizowano niezwykłe ujęcia u stóp tzw. Płonącej Góry, gdzie od stuleci pali się wieczny ogień. Tutaj właśnie Cezary spotyka się ze swoją pierwszą miłością - Ormianką Aidą. W Azerbejdżanie powstało ok. 20 procent całego filmu. Wcześniej, bardzo ważne ujęcia nakręcono na Placu Czerwonym w Moskwie. Ostatni klaps zamykający plan to scena pożegnania Baryki z Laurą. "Przedwiośnie" Filipa Bajona to trzecia co do wielkości po "Ogniem i mieczem" i "Panu Tadeuszu" - produkcja rodzimej kinematografii. Budżet filmu wyniósł 5 mln dolarów. Premierę zaplanowano na marzec 2001 roku.