Po 3 latach nieobecności na polskim rynku muzycznym Anna Maria Jopek powraca w wielkim stylu. Efektem wielu miesięcy spędzonych na zagranicznym koncertowaniu są trzy płyty artystki, które ukazały się w połowie października. "Japończycy genialnie grają oberki. To wspaniale, jeśli kultury mogą się przenikać" - opowiada artystka, która do nagrania albumów zaprosiła wielu zagranicznych gości.

Trzy albumy - "Polanna", "Haiku", i "Sobremesa" - powstały z udziałem gości reprezentujących różne kultury muzyczne. Piosenkarka tłumaczy, że ta niezwykła artystyczna płodność jest wynikiem intensywności doznań, które wypełniały jej życie przez ostatnie miesiące. Ograniczenie się do jednej z płyt, nie powiedziałoby całej prawdy o tym, czym naprawdę się zajmowałam .

Każda z płyt opowiada inną historię. "Polanna" sięga w głąb "polskiej duszy" prezentując nasze pieśni klasyczne, ludowe i partyzanckie w aranżacji nie tylko muzyków folkowych, lecz także filharmoników i artystów zagranicznych, takich jak amerykański akordeonista, pianista i klawiszowiec Gil Goldstein czy pianista z Kuby - Gonzalo Rubalcaba. W przestrzeni wydawałoby się tak odległych muzycznych światów udało nam się wypracować wspólną opowieść i przemówić jednym głosem - podkreśla artystka.

"Haiku", która jak przyznaje Jopek, powstała w zaledwie cztery godziny to owoc współpracy Polki z twórcami z Japonii. Wpadliśmy do studia i dalej nastąpiła magia. To jak wszyscy potrafili się skoncentrować, to jak się rozumieliśmy było niesamowite. Nigdy nie zdarzyło mi się nic podobnego. Rezultatem tej magii są piosenki będące syntezą kultur tych dwóch krajów. Artystka początkowo nie była zadowolona z efektu końcowego, więc postanowiła raz jeszcze nagrać swoje wokale. Ostatecznie jednak uznała, że zmiana wpłynęła niekorzystnie na kształt artystyczny krążka, powróciła więc do wersji pierwotnej. Jak mówi Jopek Ostatecznie zwyciężyła prawda.

Album "Sobremesa" jest - jak opowiada artystka - "połączeniem stylów spotykanych w tętniących życiem klubach i kafejkach Lizbony, miasta które skupia w sobie wiele kultur". Usłyszeć możemy elementy fado, morny i bossanovy, wykonywanych przez mistrzów tych gatunków, którzy przyjęli zaproszenie naszej artystki do współpracy.

Anna Maria Jopek podkreśla, że możliwość współpracy z wykonawcami reprezentującymi inne kultury jest dla niej niezwykle inspirująca. Ubolewa nad panującą w naszym kraju tendencją do bezrefleksyjnego kopiowania tego, co zagraniczne. I namawia nas do tego, abyśmy pamiętali, że nasza kultura również ma wiele do zaoferowania.