Prawie 40 polskich muzyków zapowiedziało swój udział w XV Jazz Campingu, który rozpocznie się w poniedziałek 26 września w Hotelu Górskim na tatrzańskiej hali Kalatówki. Historia tej imprezy sięga lat 60.

Tej jesieni przyjadą do nas muzycy, którzy tworzyli Camping od początku i byli na nim obecni przez wszystkie kolejne lata, jak np. Zbigniew Namysłowski, Janusz Muniak, Jerzy Bartz; pojawią się też, ci, którzy bywają w miarę regularnie, jak Jan i Mateusz Smoczyńscy, Jacek Kochan, Jacek Namysłowski, Paweł Kaczmarczyk czy wokalistka Agnieszka Wilczyńska - mówi Marta Łukaszczyk, dyrektor hotelu i organizatorka wydarzenia.

Camping ma swój ustalony program i dramaturgię. Codzienne odbywają się jam sessions, trwające najczęściej długo w noc, jeden wieczór przeznaczony jest na wspólne granie jazzmanów z kapelą góralską(28 września). Całą imprezę zamyka koncert finałowy z udziałem wszystkich muzyków uczestniczących w campingu. (1 października).

Spotkanie młodych muzyków ze starszą generacją jazzmanów, wspólne jam sessions i koncerty to - według Zbigniewa Namysłowskiego, wybitnego saksofonisty, kompozytora i lidera Campingu - cecha charakterystyczna tych jazzowych "warsztatów".

Historia Jazz Campingów sięga lat 1959-1960. Pięćdziesiąt lat temu polski jazz chronił się w Tatrach przed komunistycznymi władzami, które były przekonane o szkodliwości tej muzyki i uznawały ją za przejaw sympatii dla "wrogich ideologii". To właśnie na Kalatówki zjeżdżali najlepsi polscy jazzmani, by móc grać i tworzyć.

Wśród uczestników Campingu znaleźli się wtedy m.in. Krzysztof Komeda, Jerzy Duduś Matuszkiewicz, Zbigniew Namysłowski, Andrzej Trzaskowski, Wojciech Karolak, Jan Ptaszyn Wróblewski, Roman Polański, Barbara Kwiatkowska oraz organizatorzy pierwszego Jazz Campingu - Jan Zylber i Jan Borkowski.