Pokaz "Zezowatego szczęścia" Andrzeja Munka otworzył w poniedziałek wieczorem 46. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. "Przed nami jeden z najmłodszych festiwali. Mamy rekordową liczbę debiutów, filmów drugich w konkursie głównym, wspaniale obsadzony konkurs filmów krótkometrażowych, bardzo ciekawe mikrobudżety. Można powiedzieć, że idzie młode" – mówił dyrektor artystyczny imprezy Tomasz Kolankiewicz w czasie gali w Teatrze Muzycznym w Gdyni.

Pokaz "Zezowatego szczęścia" Andrzeja Munka otworzył w poniedziałek wieczorem 46. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. "Przed nami jeden z najmłodszych festiwali. Mamy rekordową liczbę debiutów, filmów drugich w konkursie głównym, wspaniale obsadzony konkurs filmów krótkometrażowych, bardzo ciekawe mikrobudżety. Można powiedzieć, że idzie młode" – mówił dyrektor artystyczny imprezy Tomasz Kolankiewicz w czasie gali w Teatrze Muzycznym w Gdyni.
Dyrektor organizacyjny FPFF Leszek Kopeć (P) i dyrektor artystyczny Tomasz Kolankiewicz (L) podczas otwarcia 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni /Adam Warżawa /PAP

Dyrektor artystyczny festiwalu Tomasz Kolankiewicz podkreślił, że polska kinematografia jest "na fali wznoszącej". Jednocześnie przyznał, że ważne dla niego było rozbudowanie sekcji “Czysta Klasyka". Pokażemy sporo klasycznego polskiego kina. Bardzo często w Polsce lubimy narzekać na różne rzeczy. Co jak co, ale akurat kinematografia nam się udała, więc wydaje mi się, że warto do niej wracać - ocenił.

Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek przyznał, że to wielka radość zobaczyć uczestników wydarzenia na żywo. Bardzo zatęskniliśmy za tym prawdziwym klimatem festiwalowym. Te ostatnie miesiące uświadomiły nam, jak bardzo potrzebujemy bezpośredniego spotkania, jak my, publiczność, potrzebujemy spotkania z twórcami, by wydarzyła się prawdziwa sztuka, by dzieło spotkało odbiorcę, by twórca usłyszał reakcję publiczności w tych momentach, które zaplanował, w tych chwilach, które wymyślił, że mają rozbawić, a w tych które poruszyć - usłyszał, że sala jest poruszona - stwierdził.

Festiwal oficjalnie zainaugurował pokaz "Zezowatego szczęścia" Andrzeja Munka. Film z 1960 r. zrealizowany według scenariusza Jerzego Stefana Stawińskiego opowiada o konformiście Janie Piszczyku (granym przez Bogumiła Kobielę), który od dzieciństwa usiłował za wszelką cenę zyskać aprobatę otoczenia.

Jednym z głównych bohaterów retrospektyw w Gdyni jest Andrzej Munk, wybitny polski reżyser. Mamy w tym roku podwójny jubileusz: 100-lecia jego urodzin oraz 60-lecia śmierci. Co warto podkreślić, to dzisiaj wypada okrągła 60. rocznica śmierci Andrzeja Munka, który - jak wiemy - zginął tragicznie podczas pracy nad swoim ostatnim filmem “Pasażerka" - mówił Kolankiewicz przed projekcją. Dzisiaj zobaczymy film troszeczkę inny, bardzo ciekawe dzieło. Wydaje mi się, że Andrzej Munk to jest taki twórca może czasami pomijany przez to, że tak wcześnie opuścił polską kinematografię, a warto wracać do jego twórczości i przeglądać się w niej troszeczkę. To był twórca bardzo inteligentny, też świetny nauczyciel kina. Jego filmy są dzisiaj zaskakująco aktualne - dodał.

16 filmów w konkursie głównym

46. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni potrwa do soboty. W konkursie głównym o Złote Lwy walczy 16 filmów, w tym: "Bo we mnie jest seks" Katarzyny Klimkiewicz, "Ciotka Hitlera" Michała Rogalskiego, "Hiacynt" Piotra Domalewskiego, "Inni ludzie" Aleksandry Terpińskiej (debiut), "Lokatorka" Michała Otłowskiego, "Moje wspaniałe życie" Łukasza Grzegorzka. Będą też: "Mosquito State", który wyreżyserował Filip Jan Rymsza, "Najmro. Kocha, kradnie, szanuje" Mateusza Rakowicza (debiut), "Powrót do Legolandu" Konrada Aksinowicza, "Prime Time" Jakuba Piątka (debiut) oraz "Przejście" Doroty Lamparskiej. W Konkursie Głównym gdyńskiego festiwalu znalazły się także "Sonata" Bartosza Blaschke (debiut); "Śmierć Zygielbojma" Ryszarda Brylskiego, "Wszystkie nasze strachy", który wyreżyserowali Łukasz Ronduda i Łukasz Gutt, "Zupa nic" Kingi Dębskiej oraz "Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego. 

Przewodniczącym jury konkursu głównego jest w tym roku reżyser i scenarzysta Andrzej Barański. W jury są również aktorka Joanna Kulig, kompozytor Mikołajem Trzaską, pisarz, dramaturg i scenarzysta Robert Bolesto, operator, reżyser, scenarzysta filmowy Bogdan Dziworski, czeska filmoznawczyni Emilia Mira Haviarová, kostiumografka Dorota Roqueplo i reżyserka Agnieszka Smoczyńska. Platynowe Lwy za całokształt twórczości otrzyma Agnieszka Holland.