Brytyjski ceniony dziennik "The Times" przyjrzał się trailerowi serialu dokumentalnego o księciu Harrym i jego żonie Meghan Markle. W trwającym realnie 58 sekund klipie dziennikarze dopatrzyli się kilku przeinaczeń i zafałszowań.

Serial zapowiadany jako dokumentalny ma ujawniać prawdę o historii małżeństwa Herry'ego i Meghan. Sami bohaterowie w wideo zapowiadającym serial zapewniają, że tylko oni znają prawdę i są gotowi ją ujawnić. W ocenie mediów sam film jest tak naprawdę uderzeniem w rodzinę królewską i wypowiedzeniem jej otwartej wojny. Jak można odnieść wrażenie na podstawie materiałów sygnalnych szczególnym celem ataku może być brat Harry'ego książę William i jego żona Kate.

Te ujęcia nie dotyczą Harry'ego i Meghan

Trailer zawiera wiele obrazów i sugestii, że Harry i Meghan przeżyli szczególnie ciężki czas napastowani przez wścibskie media, przed czym służby monarchii ich nie chroniły. Ilustrować tę tezę mają migawki prezentujące sceny z napierającymi reporterami.

Dziennikarze "The Times" wnikliwie przyjrzeli się trailerowi, a wyniki ich obserwacji wskazują na nadużycia i przekłamania zawarte w klipie. Jak napisali, przynajmniej w trzech przypadkach migawek umieszczonych w wideo zapowiadającym serial ujęcia nie były związane z sytuacją dotyczącą Harry'ego i Meghan albo przedstawione zostały w innym kontekście.

Pierwsza z tych scen (migawka z 37. sekundy nagrania) pojawia się w związku ze słowami Harry'ego utyskującego na natarczywych reporterów i na obawy, że ich najścia mogą się powtarzać. Jak zauważa "The Times" we wpisie na Twitterze, "rozsądni widzowie" mogliby odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z pokazaniem "doświadczeń z pierwszej ręki" Harry'ego i Meghan.

Tymczasem analiza migawki dokonania przez "The Times" prowadzi to wniosku, że ta krótka scena dotyczy sytuacji sprzed budynku sądowego, w którym odbywał się proces modelki glamour Katie Price oskarżonej o jazdę samochodem po pijanemu.

Kolejne sceny ukazujące rzekomą napastliwość reporterów (po 44. sekundzie klipu) w rzeczywistości dotyczą sytuacji związanej z... prawnikiem Donalda Trumpa Michaelem Cohenem. Te migawki pochodzą - według dziennikarzy "The Times" - z maja 2019 r., kiedy Cohen składał oświadczenie prasie przed odbyciem kary więzienia za przestępstwa podatkowe.

To nie filmy z ukrycia - dziennikarze mieli akredytacje

Innego rodzaju nadużycia dziennik dopatrzył się w migawce 22. sekundy nagrania, kiedy Harry i Meghan trzymająca na rękach maleńkiego syna Archiego przechodzą przez dziedziniec i z góry budynku są filmowani i fotografowani przez reporterów. Według ustaleń "The Times" ta scena nie ma żadnego związku z napastliwością mediów. Obecni przy tej sytuacji dziennikarze znaleźli się tam za zgodą Harry'ego i Meghan, otrzymawszy akredytacje na tę okazję. Ujęcie zostało nakręcone podczas oficjalnej wizyty książęcej pary w Republice Południowej Afryki, co obecni tam reporterzy potwierdzili dziennikowi "The Times".

Premiera pierwszego odcinka serialu "Harry & Meghan" odbędzie się 8 grudnia.