"Oszustwo metodą "na wnuczka" jest bardzo filmowe; osoby biorące w nim udział muszą mieć coś z aktora, muszą mieć czar, czyli są ciekawymi postaciami filmowymi" - mówi o filmie "Dzień babci" Miłosz Sakowski. Obraz może ubiegać się o nominację do Oskara w kategorii film krótkometrażowy.

"Dzień babci" Miłosza Sakowskiego zwyciężył na Foyle Film Festival w Irlandii. Impreza ma status festiwalu kwalifikującego do walki o nominację do Oscara. Wcześniej produkcja zdobyła ponad 20 nagród i wyróżnień w kraju i za granicą. W Polsce wygraliśmy większość festiwali lub zdobyliśmy wyróżnienie - powiedział PAP scenarzysta, reżyser, a wcześniej dziennikarz, Miłosz Sakowski.

"Dzień Babci" to dyplomowy film Miłosza Sakowskiego. Obraz wyprodukowała Gdyńska Szkoła Filmowa. Film opowiada historię młodego człowieka (w tej roli Mateusz Nędza), który oszukuje starsze kobiety tzw. metodą na wnuczka. Kiedy trafia do jednej z takich kobiet (w tej roli Anna Dymna) i wydaje się, że wszystko idzie dobrze, starsza kobieta go demaskuje. Ale zamiast wezwać policję, proponuje mu układ, obiecuje mu nawet wyższą kwotę pieniędzy pod warunkiem, że będzie udawał jej wnuka przed pracownikiem socjalnym. Ten ma bowiem sprawdzić, czy kobieta ma opiekę rodziny, bo w przeciwnym wypadku, eksmitują ją z mieszkania. Oszust się zgadza. Para zaczyna współdziałać i przygotowuje się do tego spotkania.

To są pierwsze dwie minuty z trzydziestominutowego filmu i cała historia się dopiero zaczyna, kiedy wspólnie postanawiają dokonać oszustwa; i raz jest śmiesznie, raz strasznie -
opowiadał Sakowski.

Sakowski przyznał, że pomysł na "Dzień babci" powstał w czasach, kiedy był dziennikarzem, czyli jeszcze przed tym, jak podjął naukę w Gdyńskiej Szkole Filmowej. Zawsze uważałem, że oszustwo tzw. metodą na wnuczka jest bardzo ciekawe, filmowe" - przyznał. "Osoby biorące udział w takim przestępstwie nie są zwykłymi przestępcami, ale muszą też mieć w sobie coś z aktora, muszą mieć czar, potrafić sprzedać kłamstwo, czyli są ciekawymi postaciami filmowymi - mówił.

Jak opowiadał, praca nad obrazem opóźniła się o kilka miesięcy, bo musiał czekać na moment, kiedy w filmie mogła wystąpić Anna Dymna. Wraz z moim przyjacielem i współscenarzystą, Marcinem Kubawskim pisaliśmy specjalnie dla pani Anny Dymnej, ale jak zadzwoniłem, usłyszałem, że nie ma czasu, ma kłopoty ze zdrowiem - mówił. Dwa tygodnie później, po przeczytaniu scenariusza Anna Dymna zgodziła się zagrać w obrazie Sakowskiego. Czekałem długo na Annę Dymną i było warto, bo to jest idealna aktorka do tej roli - zaznaczył.

Obecnie Miłosz Sakowski, wraz z Marcinem Kubawskim, pisze dwie fabuły, pełnometrażowego komediodramatu (to byłby jego debiut pełnometrażowy) oraz serialu. Dzięki tym nagrodom pojawiło się wiele możliwości, są ludzie, którzy chcą czytać nasze scenariusze, więc nie pozostaje nic innego, jak tylko pisać - mówił.

"Dzień babci" zdobył uznanie jurorów m.in. także na festiwalach: 34. "Młodzi i Film" w Koszalinie (Jantar za krótkometrażowy film fabularny, Nagroda Dziennikarzy dla filmu krótkometrażowego), Sopot Film Festival (Najlepszy Film Krótkometrażowy), "Dwa Brzegi" w Kazimierzu Dolnym i Janowcu nad Wisłą (Nagroda Główna w Niezależnym Konkursie Filmów Krótkometrażowych), 25. Festiwalu Filmów Wschodnioeuropejskich w Cottbus ( Nagroda Specjalna) oraz Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Durbanie (Najlepszy Film Krótkometrażowy).

Gdyńska Szkoła Filmowa - Policealne Niepubliczne Studium Filmowe powstała w styczniu 2010 roku z inicjatywy Prezydenta Miasta Gdyni - Wojciecha Szczurka, Leszka Kopcia - Dyrektora Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, Roberta Glińskiego - reżysera i scenarzysty oraz Jerzego Radosa - pomysłodawcy i realizatora Pomorskich Warsztatów Filmowych.

Magdalena Jacoń z Gdyńskiego Centrum Filmowego, w którym swoją siedzibę ma Gdyńska Szkoła Filmowa powiedziała PAP, że filmy dyplomowe dotychczasowych absolwentów Szkoły mają na swoim koncie bardzo wiele nagród na światowych i krajowych festiwalach filmowych. Podała, że do najbardziej znanych produkcji należą: "Dzień matki" (z Danutą Stenką) Łukasza Ostalskiego, "Olena" Elżbiety Benkowskiej, który jako pierwszy polski film krótkometrażowy był pokazany w konkursie głównym filmów krótkometrażowych w Cannes. 

(mal)