Miłośnicy X muzy mogą zacierać ręce z zachwytu – dziś z w polskich kinach sporo premier. "Sióstry Magdalenki" Petera Mullana to prowokacyjny film, określany nawet jako film antykatolicki, który na ubiegłorocznym festiwalu w Wenecji zdobył Złotego Lwa. Obraz opowiada o prowadzonym przez siostry zakonne zakładzie dla dziewcząt, przypominającym poprawczak, z zakonnicami w roli oprawców. Dziewczyny, oddane do zakładu siłą przez swoje rodziny, są bezprawnie więzione, upokarzane; nierzadko jest stosowana wobec nich przemoc . To film, który na pewno nie pozostawi was obojętnymi.

Dziś także pojawi się także dokument o powstawaniu głośnego filmu "Dogville" Larsa von Triera, goszczącego na ekranach polskich kin od ubiegłego tygodnia. "Wyznania z Dogville" to reportaż z planu zdjęciowego i wywiady, pozwalają przyjrzeć się z bliska kulisom filmowej machiny.

Do kin trafią także: polska komedia "Zróbmy sobie wnuka" Piotra Wereśniaka z Andrzejem Grabowskim, Małgorzatą Kożuchowską i Pawłem Delągiem w rolach głównych, a także komediowy film sensacyjny "Bad Boys II" – rozgrywający się w środowisku detektywów i przestępców narkotykowych.

A miłośnikom muzyki i to tej niezbyt nowoczesnej polecamy weekend w Świeradowie Zdroju na Dolnym Śląsku. Tu na scenie kawiarni Zdrojowej i Hali Spacerowej Domu Zdrojowego wstąpią zespoły muzyki dawnej z Polski, Czech i Niemiec.

Quentin Tarantino powraca. Po sześciu latach przerwy wprowadza dziś na amerykańskie ekrany swój nowy, czwarty film "Kill Bill część pierwsza". Ostatnie dzieło reżysera „Jackie Brown”, nie miało w sobie dzikości i szorstkości debiutanckich „Wściekłych psów”, nie było także wywrotowe i drapieżne jak „Pulp Fiction” Okazuje się jednak, że Tarantino nie gra na jednej tylko nucie. Jego najnowsze dzieło – „Kill Bill” zbiera znakomite recenzje i już przed premierą wzbudził spore kontrowersje.

Tarantino reklamując swoje nowe dzieło nieco się zapędził zapraszając do kin chłopców i dziewczęta, co podobno wyprowadziło z równowagi kierownictwo firmy Disneya, pod której skrzydłami film powstał, a która wciąż jeszcze pielęgnuje legendę kina rodzinnego spod znaku Myszki Mikki. Tymczasem „Kill Bill” nie jest przeznaczona dla dzieci. To historia szeregu pojedynków i zabójstw opowiedziana z dystansem i przymrużeniem oka, ale i pokaźną ilością krwi ściekającą z ekranu. Okrucieństwo jest jednak umowne a sceny walk najlepsze na jakie dziś stać kino.

Tarantino filmował „Zabić Billa” przez ponad 150 dni, przekroczył budżet o 10 milionów dolarów a kiedy swe dzieło ukończył postanowił podzielić je na pół. Nikt do końca nie rozumiał o co mu chodzi, teraz jednak prawie wszyscy wydają się zachwyceni. Niektórzy twierdzą nawet, że ten film jest równie dobry jak „Pulp Fiction”. Może i forma przerasta tu treść, ale za to jaka tu forma.

A ta forma to finezyjny obraz, w której Tarantino dowodzi, że zemsta jest daniem, które najlepiej smakuje na zimno.

Wyjątkowo gorąco dla odmiany będzie z Centrum Kultury Alternatywnej Wiatrak w Zabrzu gdzie rozpoczyna się Luna-paleta – czyli Festiwal Sceny Niezależnej. To impreza, na którym może zaprezentować się każdy zespół, który rozumie muzykę, posiada energię sceniczną i pragnie ja przekazać.

I na koniec zapraszamy do gdańskiej galerii Spiż, na niezwykłą wystawę fotografii zatytułowaną „Ciałość”. Nie cielesność, a właśnie, ciałość. Ciało ludzkie zajmowało zawsze poczytne miejsce wśród zainteresowań artystów. Akt jest tematem klasycznym. Artyści prezentujący swoje prace nie skupiają się jednak wokół aktu. Próbują wejść w ciało od wewnątrz, wniknąć pod skórę i poczuć jak pachną cebulki włosów.