Aż 11 Oskarów, w tym za najlepszą reżyserię i za najlepszy film, dostała ostatnia część tolkienowskiej trylogii, "Władca Pierścieni: Powrót Króla”. Najlepsi aktorzy to Charlize Theron ("Monster") i Sean Penn ("Rzeka tajemnic").

Nie było niespodzianek: "Władca Pierścieni" nie przegrał w żadnej z 11 katergorii, w których był nominowany. Po raz pierwszy w ponad 70-letniej historii Oskarów główna nagroda - dla najlepszego filmu - przypadła dla filmu z gatunku fantasy. To jednak nie jedyne osiągnięcia, dzięki którym film przejdzie do historii. "Powrót Króla" okazał się lepszy od filmów: "Między słowami", "Pan i władca: Na krańcu świata", "Rzeka tajemnic" i "Niepokonany Seabiscuit". Pora zacząć świętować - podsumował Peter Jackson. Tym bardziej, że film dostał też Oskary za najlepszy scenariusz adaptowany, najlepsze efekty specjalne, najlepszą scenografię, najlepsze kostiumy, najlepszą charakteryzację, najlepszy dźwięk, najlepszą muzykę, najlepszy montaż i najlepszą piosenkę.

Niespodzianek nie było także w momencie ogłoszenia nagród dla najlepszych aktorów. Zgodnie z prognozami, Oskara za główną rolę męską otrzymał Sean Penn, grający tragicznego bohatera psychologiczno-kryminalnego dramatu "Rzeka tajemnic" w reżyserii Clinta Eastwooda. Był to pierwszy Oskar dla Penna, który poprzednio był już czterokrotnie nominowany do nagrody. Odbierając ją aktor podkreślał, że zasługiwali na nią wszyscy jego czterej nominowani konkurenci (John Depp, Ben Kingsley, Bill Murray i Jude Law).

Za najlepszą aktorkę w roli pierwoszoplanowej uznano Charlize Theron, grającą seryjną morderczynię-prostytutkę w filmie "Monster" (Potwór). Ją także powszechnie uważano za faworytkę konkursu. Theron, piękna wysoka blondynka, którą specjalnie zeszpecono do filmowej roli, rozpłakała się ze szczęścia, odbierając złotą statuetkę.

Krytycy trafnie przewidzieli również zdobywców Oskarów za role drugoplanowe. Otrzymali je: Tim Robbins, partner Penna w filmie "Rzeka tajemnic" i Renee Zellweger w filmie "Wzgórze nadziei". Ten ostatni utwór, dramat z czasów Wojny Secesyjnej, niespodziewanie nie dostał nawet nominacji do głównej nagrody. To trzecia z rzędu nominacja dla Zellweger i pierwsza statuetka.

Oskara za najlepszy scenariusz oryginalny dostała Sofia Coppola ("Między słowami"), a za najlepszy film zagraniczny uznano kanadyjską "Inwazję barbarzyńców". Statuetkę za całokształt twórczości odebrał amerykański reżyser Blake Edwards, autor "Śniadania u Tiffany'ego" oraz serii filmów o "Różowej Panterze.